Koszykarze ŁKS-u bronią się przed grą w play-off jak mogą
Kolejną porażkę ponieśli koszykarze ŁKS-u Coolpack Łódź. Po fatalnej drugiej połowie w meczu z Sokołem Łańcut tym razem łodzianie nie podjęli walki w Pelplnie. Drużyna, która miała walczyć o miejsce w play-off, przegrała wysoko wyjazdowy mecz z Decką. Wydawało się, że podopiecznych trenera Piotra Trepki nie było na tym meczu, na pewno mentalnie. Co ciekawe, łodzianie na dwie kolejki przed końcem rundy zasadniczej wciąż mają matematyczne szanse znaleźć się w czołowej ósemce.
Tragicznie do przerwy…
Wyjazdowy mecz z Decką w Pelplinie miał być pierwszym z trzech kroków dla koszykarzy ŁKS-u w kierunku play-off. Łodzianie walczyli jak równy z równym z wyżej notowanymi przeciwnikami przez… dwie minuty. Potem od stanu 5:5 zaczęła się zaznaczać przewaga gospodarzy, Decka po kolejnych trzech minutach prowadziła już 16:5, a niemoc rzutową ŁKS-u przerwał dopiero Norbert Kulon. Łodzianie nie trafiali do kosza rywali, a ich obrona niemal nie istniała. Po pierwszej kwarcie przegrywali w Pelplinie 14:29.
W drugiej kwarcie dość długo oba zespoły nie mogły trafić do kosza rywali. Po niemal trzech i pół minucie przerwał ten festiwal niecelnych rzutów Tymon Szymański, trafiając z dystansu i powiększając przewagę gospodarzy. Łodzianie pierwsze punkty w tej części meczu zdobyli po ponad pięciu minutach gry – wtedy za trzy punkty trafił Piotr Keller (40:17). Przewaga Decki rosła i jeszcze przed przerwą osiągnęła 30 punktów. Na przerwę gospodarze schodzili prowadząc 51:26.
…fatalnie po przerwie
Po przerwie niemoc koszykarzy z Łodzi trwała nadal. Przegrywali zbiórki pod obiema tablicami i dość rzadko trafiali do kosza rywali. Gdy z dystansu celnie rzucił Igor Urban, było już 61:33 dla Decki. Gospodarze już wiedzieli, że tego meczu nie mogą przegrać. Spokojnie kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku i pilnowali przewagi. W końcówce Urban raz jeszcze trafił z dystansu, ale tym samym na sekundę przed końcem kwarty odpowiedział Mikołaj Ratajczak. Na 10 minut przed końcem Decka prowadziła 77:44.
Gdy po czterech minutach ostatniej kwarty przewaga gospodarzy osiągnęła 40 punktów, trener Decki dał szanse graczom rezerwowym. Łodzianie walczyli już nie o wygraną, a o uratowanie twarzy i uniknięcie deklasacji. W końcówce udało im się nieco zmniejszyć przewagę i po fatalnym meczu przegrali ostatecznie 72:101. Najwięcej punktów dla ŁKS zdobyli w tym meczu Igor Urban (15) i Norbert Kulon (14).
Decka Pelplin – ŁKS Coolpack Łódź 101:72
(29:14, 22:12, 26:18, 24:28)
ŁKS: Tomaszewski (6), Czujkowski, Kulon (14), Antypov (6), Urban (15) oraz Pawlak (6), Keller (9), Karwowski (4), Kolasiński (9), Mackowiak (2) i Wojciechowski (1)
źródło: inf. własna