II liga: Rezerwy ŁKS-u utrzymały 9. miejsce, były też niespodzianki
Lider zrobił kolejny krok w kierunku awansu do pierwszej ligi. Na zaplecze chcieliby też wrócić spadkowicze, ale zarówno Podbeskidzie Bielsko–Biała, jak i Zagłębie Sosnowiec niespodziewanie przegrały. Piłkarze ŁKS II po porażce z Olimpią w Grudziądzu utrzymali 9. miejsce w tabeli II ligi.
Lider bez problemu, niespodzianka w Sosnowcu
Zespół z Grodziska Mazowieckiego już zdaje się zapomniał o wpadce w pierwszym meczu tego roku. Zresztą na porażkę z GKS Jastrzębie zareagował najlepiej, jak to tylko możliwe. Wygrał właśnie trzecie spotkanie z rzędu. Tym razem pokonał w Puławach Wisłę 3:1 po dwóch golach Jakuba Apolinarskiego i jednym Jakuba Lisa.
Do małej niespodzianki doszło w Sosnowcu. Zagłębie gościło sąsiada w tabeli – KKS Kalisz, który w tym roku jeszcze nie wygrał. Goście mają dość młody zespół, raczej nie myślą o awansie, ale byli tylko punkt za rywalami. W pierwszej połowie dominowali gospodarze, ale świetnie bronił Maciej Krakowiak. W drugiej połowie jedna z nielicznych akcji kaliszan zakończyła się dokładnym dośrodkowaniem Nestora Gordillo i precyzyjnym strzałem głową Bartłomieja Putny. KKS utrzymał prowadzenie, mimo że Zagłębie miało rzut karny. Ponownie doskonale w bramce spisał się Krakowiak i obronił strzał z jedenastu metrów Joela Valencii.
Po dwóch porażkach z rzędu wygrał Świt Szczecin. Choć miał przewagę przez większość spotkania, to w pierwszej połowie groźniejszy był GKS Jastrzębie. Jednak po przerwie zaczęli trafiać piłkarze trenera Tomasza Kafarskiego. Najpierw gola zdobył Krzysztof Ropski, a potem z rzutów karnych strzelili Dawid Kort i Grzegorz Aftyka. Kwadrans przed końcem honorową bramkę zdobył Kacper Masiak.

Porażka łodzian, Skra zaskoczyła rywali
Udanie w roli trenera Olimpii Grudziądz zadebiutował Artur Kosznicki. O wyniku meczu z rezerwami ŁKS zdecydowała tylko jedna bramka zdobyta przez Macieja Masa. Dla gospodarzy była to pierwsza wygrana od dziesięciu spotkań. Trzech punkty w Grudziądzu nie widziano dokładnie przez 166 dni. Do sporej niespodzianki doszło w Częstochowie. Przedostatnia w tabeli Skra pokonała drużynę, która chciałby wróci do pierwszej ligi – Podbeskidzie Bielsko-Biała. Podobnie jak w Grudziądzu, tak pod Jasną Górą o wyniku zdecydowała jedna bramka. Zdobył ją Robert Majewski.
Mało kto się spodziewał, że spotkanie wicelidera i najbogatszego klubu drugiej ligi Wieczystej Kraków z ostatnią w tabeli Olimpią Elbląg przyniesie tyle emocji. Wydawało się, że podopieczni trenera Sławomira Peszki podrażnieni porażką w derbach Krakowa zmiotą rywali z boiska. Tymczasem goście się postawili. Wszystko mogło być łatwiejsze dla gospodarzy, ale w dziesiątej minucie rzutu karnego nie wykorzystał Rafael Lopes. Bramki padły dopiero po przerwie. Po golach Chumy i samobójczym Wieczysta prowadziła 2:0, ale Olimpią wcale się nie poddała. Kontaktowego gola zdobył Wojciech Zieliński. Na 3:1 trafił Chuma, ale odpowiedział Oskar Fyk. Na więcej elblążanom czasu już nie wystarczyło i to krakowianie z trudem zdobyli trzy punkty.
Osławiony zwycięstwem nad Wieczystą Hutnik Kraków pojechał na drugi koniec Polski – do Chojnic. To było drugie w tej kolejce spotkanie między sąsiadami w tabeli. Zwycięstwo dałoby Chojniczance aż siedem punktów przewagi nad rywalami. I tak właśnie się stało – gospodarze bez większych problemów wygrali aż 3:0. Dwie bramki zdobył Patryk Olejnik, a trzecią dołożył Jakub Żywicki. Mecze Resovii z Polonią Bytom i Rekordu Bielsko-Biała z Zagłębiem II Lubin przełożono na 9 kwietnia.

źródło: laczynaspilka.pl