Piłka ręczna

Piotrcovia roztrwoniła ogromną przewagę i… przegrała jedną bramką

Piotrkowianki nie były faworytkami meczu z wiceliderem tabeli, MKS-em Lublin. W pierwszej połowie podopieczne trenera Horatiu Pasci zaskoczyły jednak rywalki i po 30 minutach gry prowadziły wysoko 17:8. W drugiej połowie lublinianki odrabiały straty, a w końcówce doprowadziły do remisu. Piotrcovia w ostatnich minutach nie potrafiła rzucić bramki i MKS wygrał 28:27, a piotrkowianki po meczu długo jeszcze nie mogły uwierzyć w to, co się wydarzyło…

Fantastyczna pierwsza połowa

Piotrkowianki mecz z wiceliderem tabeli zaczęły od mocnego uderzanie. Wprawdzie to MKS zdobył pierwszą bramkę, jednak potem trzy trafienia Joanny Gadziny, celny rzut tej zawodniczki podczas gry w osłabieniu i trafienie Oliwii Domagalskiej sprawiły, że to gospodynie prowadziły 5:1. Gdy Domagalska trafiła kolejne dwa razy było już 9:3 dla Piotrcovii. Gdy w 17. minucie po bramce Patrycji Królikowskiej podopieczne trenera Hoaratiu Pasci prowadziły 12:4, rywalki przecierały oczy ze zdumienia.

Gospodynie nie odpuszczały. Od stanu 17:7 w końcówce rzuciły trzy bramki z rzędu. Bramkarkę MKS-u kolejno pokonały Lucyna Sobecka z rzutu karnego, Joanna GadzinaPatrycja Noga. Rywalki trafiły raz jeszcze przed przerwą i chociaż wydawać by się to mogło nieprawdopodobne, Piotrcovia do przerwy prowadziła z MKS-em Lublin aż 17:8.

Roztrwoniły wszystko…

Gdy w drugiej połowie po raz kolejny do bramki rywalek trafiła Oliwia Domagalska, Piotrcovia prowadziła jeszcze 20:12. Potem jednak lublinianki zaczęły odrabiać straty. Po golu z rzutu karnego Magdy Balsam przewaga gospodyń stopniała do dwóch trafień (21:19). Gdy do bramki rywalek trafiła Patrycja Królikowska, było 25:21 dla Piotrcovii i 13 minut do końca meczu.

Lublinianki po przerwie na życzenie trenera Pawła Tetelewskiego rzuciły trzy gole z rzędu i złapały kontakt (25:24). Wówczas na 6 minut przed końcem czerwoną kartkę ujrzała Ausra Arcisevskaja. Daria Szynkaruk doprowadziła do wyrównania, ale znów trafieniem odpowiedziała Patrycja Królikowska. Po chwili był już remis 26:26 i MKS wyszedł na prowadzenie. Trener Pasca poprosił o przerwę, a po niej na 27:27 rzuciła Oliwia Domagalska. Na dwie minuty przed końcem 28. bramkę dla MKS-u zdobyła Aleksandra Rosiak, a piotrkowianki… nie potrafiły odpowiedzieć. Przegrały 27:28 i długo po meczu jeszcze nie mogły uwierzyć w to, że roztrwoniły przewagę z pierwszej połowy.

Osiem bramek w tym meczu dla drużyny Piotrcovii zdobyła Oliwia Domagalska, o jedno trafienie mniej na swoim koncie miała Joanna Gadzina.

Piotrcovia Piotrków Tryb. – FunFloor MKS Lublin 27:28 (17:8)

Piotrcovia: Sarnecka, Suliga – Domagalska (8), Gadzina (7), Królikowska (4), Sobecka (3), Noga (2), Polaskova (2), Arcisevskaja (1) i Grobelna

źródło: inf. własna

Bartosz Wencław

Podobne wiadomości

Copyright © 2025 Łódzki Portal Sportowy. Wszystkie prawa zastrzeżone
Wykonanie