Słabo grający ŁKS bez punktów w meczu z Odra Opole
ŁKS Łódź do meczu z Odrą Opole przystąpił bez kontuzjowanego Andreu Arasy, chorego Piotra Głowackiego i pauzującego za kartki Pirulo. Już w pierwszej akcji łodzianie stracili bramkę, odpowiedzieli golem tuż przed przerwą. W drugiej połowie gdy wszyscy oczekiwali gola dla ŁKS-u, bramkę strzeliła Odra i dowiozła ten wynik do końca. Łodzianie po porażce z niżej notowanym rywalem zostali bez punktów w tej kolejce.
Bramka w 40. sekundzie i odpowiedź do szatni
Łodzianie stracili bramkę już w pierwszej akcji. Tomas Prikryl dostał piłkę w pole karne i niepilnowany pokonał Aleksandra Bobka po 40 sekundach gry. ŁKS od razu zaatakował. Strzał Maksymiliana Sitka był jednak zbyt lekki, a uderzenie Antoniego Młynarczyka niecelny. W 18. minucie łodzianie byli blisko wyrównania – strzał Koki Hinokio sparował bramkarz Odry, po chwili obronił też dobitkę Michała Mokrzyckiego. Łodzianie cały czas atakowali, brakowało jednak nieco dokładności i szczęścia.
Potem po przerwie spowodowanej zadymieniem boisko tempo akcji ełkaesiaków nieco spadło. ŁKS cały czas podchodził pod pole karne Odry, ale albo dośrodkowania były niecelne, albo akcje łodzian przerywali obrońcy z Opola. Gospodarze niemal całkowicie zdominowali środek boiska, utrzymywali się przy piłce, ale nic z tego nie wynikało. W doliczonym czasie gry świetne dośrodkowanie Michała Mokrzyckiego na głowę Sebastiana Rudola obrońca ŁKS-u zamienił na bramkę wyrównującą. Po chwili zakotłowało się w polu karnym Odry, bowiem opolanie… nie chcieli oddać piłki.

Odra wykorzystała słabość łodzian
Już w pierwszej akcji drugiej połowy opolanie znów chcieli zaskoczyć gospodarzy. ŁKS od utraty bramki uratowała interwencja Aleksandra Bobka. Łodzianie wciąż atakowali, jednak dużo rozważniej, zabezpieczając tyły. W 53. minucie Mokrzycki świetnie wyłożył piłkę Koki Hinokio, a ten uderzył… w słupek bramki rywali. W 65. minucie opolanie znów zaskoczyli gospodarzy. Szybki atak Odry po niefortunnej interwencji jednego z obrońców wykończył Szymon Kobusiński i przyjezdni znów wyszli na prowadzenie. Trener Ariel Galeano w miejsce Hinokio i Norlina wprowadził Marko Mrvaljevicia i Huseina Balicia, stawiając wszystko na ofensywę.
W grę łodzian wkradało się coraz więcej nerwów, które powodowały niedokładność i niepewność w poczynaniach defensywnych. Kamil Dankowski w 76. minucie doskonale dośrodkował na głowę Maksymiliana Sitka, ten jednak minimalnie chybił. W 83. minucie na strzał z ponad 30 metrów zdecydował się Maksymilian Sitek, piłka odbiła się jeszcze od któregoś z piłkarzy ŁKS-u. Zmyliła bramkarza, ale przeleciała obok słupka bramki gości. W samej końcówce łodzianie trochę zapomnieli o obronie i Odra znów zagroziła bramce strzeżonej przez Aleksandra Bobka. Mimo czterech doliczonych minut gospodarze nie byli w stanie zdobyć wyrównującej bramki i pozostali bez punktu.

ŁKS Łódź – Odra Opole 1:2 (1:1)
⚽️ 0:1 Prikryl (1′)
⚽️ 1:1 Rudol (45’+1)
⚽️ 1:2 Kobusiński (65′)
ŁKS: Bobek – Dankowski, Gulen, Rudol, Majcenić (76′ Książek) – Kupczak, Hinokio (68′ Mrvaljević), Mokrzycki (76′ Wysokiński) – Młynarczyk, Norlin (68′ Balić), Sitek (85′ Iwanczyk)
Zobacz również:
Galeria zdjęć z meczu ŁKS Łódź – Odra Opole
źródło: inf. własna