Futsal

Dariusz Słowiński: Strzelając bramkę na 1:1 trochę podrażniliśmy Constract

Futsaliści Widzewa Łódź nie sprostali wiceliderowi tabeli i przegrali z Constractem Lubawa 2:6. – Każdy powinien być dla siebie trenerem gdy nie ma Marcina na ławce, dbać o dyscyplinę. Dołożyliśmy trochę umiejętności i nie wyglądało to w tym meczu źle. Paradoksalnie strzelając bramkę na 1:1 trochę podrażniliśmy Constract i pokazali nam nasze miejsce w szeregu – mówił po tym meczu Dariusz Słowiński, który zastąpił na ławce trenera Stanisławskiego w tym spotkaniu.

Błędy w kryciu były decydujące

Constract Lubawa był wyraźnym faworytem spotkania w Łodzi. W pierwszej połowie goście strzelili jednak tylko jedną bramkę. – Jeśli chce się wygrać z Constractem, to trzeba wykorzystywać takie sytuacje, jakie mieliśmy w pierwszej części meczu. Mieliśmy trzy takie klarowne sytuacje sam na sam. Oczywiście oni też mieli swoje okazje, ale my musimy swoje wykorzystywać. W drugiej połowie to już dominacja Constractu. Te bramki, które traciliśmy w tej fazie meczu na styku nie wynikały z tego, że Constract przeprowadzał ładne akcje indywidualne, tylko z naszych błędów w kryciu. To najbardziej boli i pokazuje, że jeszcze dużo pracy przed nami – mówił po tym spotkaniu Dariusz Słowiński,

Rezerwowy bramkarz Widzewa pod nieobecność trenera Marcina Stanisławskiego przejął również jego obowiązki w tym spotkaniu. – Mówiłem chłopakom, że tu powinno być dwunastu trenerów i każdy z nas ma patrzeć w jednym kierunku. Każdy powinien być dla siebie trenerem gdy nie ma Marcina na ławce, dbać o dyscyplinę. Dołożyliśmy trochę umiejętności i nie wyglądało to w tym meczu źle. Paradoksalnie strzelając bramkę na 1:1 trochę podrażniliśmy Constract i pokazali nam nasze miejsce w szeregu – przyznał Słowiński.

Jedną z bramek dla Widzewa zdobył Krystian Medoń. Uważam, że to był fajny mecz, zwłaszcza druga część pierwszej połowy, kiedy mieliśmy sporo okazji. W drugiej połowie przy stanie 1:1 wynik był jeszcze otwarty, ale od razu dostaliśmy bramkę na 2:1, potem 3:1 i taki klasowy zespół jak Lubawa do końca tę przewagę utrzymał, strzelając jeszcze parę bramek – przyznał gracz Widzewa Futsal.

Kolejny mecz decydujący

W pierwszej rundzie na wyjeździe łodzianie przegrali w Lubawie aż 2:12. – Jest progres, ale nie możemy porównywać tych meczów. Tam pojechaliśmy w sześciu zawodników. Dziś mamy zespół już bardziej poukładany, lepiej rozumiemy się na boisku i to widać. Są efekty naszej ciężkiej pracy na treningach i oby tak dalej. Mecz z AS UŚ Katowice będzie chyba meczem o wszystko, bo jeśli wygramy, prawdopodobnie już zapewnimy sobie miejsce w play-off. To będzie ciekawy mecz i chcemy go wygrać – dodał Krystian Medoń

– Jako drużyna jesteśmy lepsi, mamy więcej jakości. Zimą doszło kilku nowych zawodników, którzy są dużym wzmocnieniem i idziemy w dobrym kierunku. Przed nami teraz ważny mecz z Katowicami. Oszczędzaliśmy trochę Jeffera (Jeffersona Ortiza), bo ma trzy żółte kartki i nie chcieliśmy, by musiał pauzować w tak ważnym dla nas meczu – przyznał Dariusz Słowiński. – Przed nami jeszcze dwie kolejki. Fajnie, że wszystko jeszcze zależy od nas. Wygrywając dwa ostatnie mecze zagramy w play-off bez konieczności oglądania się na innych, Teraz przerwa reprezentacyjna i za dwa tygodnie powalczymy tu z Katowicami o play-off – zakończył bramkarz Widzewa Futsal.

źródło: inf. własna

Bartosz Wencław

Podobne wiadomości

Copyright © 2025 Łódzki Portal Sportowy. Wszystkie prawa zastrzeżone
Wykonanie