Piłka nożna

Ryszard Robakiewicz: Jestem dumny, że chcieliśmy grać w piłkę

W czwartek trener Ryszard Robakiewicz poprowadził pierwszy trening z piłkarzami ŁKS-u Łódź, zastępując trenera Ariela Galeano. Już piątek zadebiutował jako pierwszy szkoleniowiec w meczu wyjazdowym ze Stalą Stalowa Wola. – Mecz był emocjonujący, można powiedzieć, że do samego końca wynik był sprawą otwartą. Ja jestem dumny z zespołu, że stwarzaliśmy sytuacje i że chcieliśmy grać w piłkę. Ten mecz to również dowód, że piłka nożna jest bardzo ciekawa – przyznał po spotkaniu Ryszard Robakiewicz.

Kilka zmian w składzie

Nowy szkoleniowiec dokonał kilku zmian w składzie. – Skład na mecz pokaże trening i to trening zdecyduje o tym, kto zagra w meczu. Mamy 27 zawodników w kadrze, wszystkich traktujemy podmiotowo. Są to nasi zawodnicy i oni nam pokażą, kto będzie grał – mówił przed mecze Ryszard Robakiewicz. Na ławce rezerwowych zasiadł Aleksander Bobek, a w pierwszej jedenastce wyszedł jego dotychczasowy zmiennika, Łukasz Bomba.

Ryszard Robakiewicz nie mógł skorzystać z kontuzjowanych Pirulo Huseina Balicia. Pierwszy naciągnął mięsień przywodziciela uda i czeka go tygodniowa przerwa, być może będzie mógł zagrać w kolejnym meczu. Balić z kolei naderwał mięsień przywodziciela i czeka go dłuższa, dwutygodniowa przerwa. W pierwszym składzie zespołu znaleźli się również Gustaf Norlin, Koki Hinokio oraz Maksymilian Sitek. Z tej trójki najlepiej w piątkowym meczu w Stalowej Woli zaprezentował się Sitek, który mocny aktywny był w ofensywie.

Chcieli grać w piłkę

Łodzianie wygrali spotkanie z broniącą się przed spadkiem Stalą 1:0 po bramce Michała Mokrzyckiego w drugiej połowie. – Chciałbym pogratulować swojemu zespołowi, który miał pewne problemy i to spotkanie było okazją do przełamania. Zrealizowaliśmy ten cel i to jest ważna rzecz dla zawodników – mówił po spotkaniu trener ŁKS-u.

– Pierwsza połowa przyzwoita jeżeli chodzi o grę Stali. Druga połowa źle się dla nas rozpoczęła, przegraliśmy pojedynek jeden na dwa w bocznym sektorze i straciliśmy gola. Próbowaliśmy reagować, jednak mieliśmy duży problem jeśli chodzi o dokładność i wprowadzenie piłki w pole karne – powiedział z kolei trener gospodarzy, Marcin Płuska.

– Mecz był emocjonujący, można powiedzieć, że do samego końca wynik był sprawą otwartą. Ja jestem dumny z zespołu, że stwarzaliśmy sytuacje i że chcieliśmy grać w piłkę. Ten mecz to również dowód, że piłka nożna jest bardzo ciekawa – przyznał Ryszard Robakiewicz. Kolejny mecz łodzianie zagrają w niedzielę, 4 maja. Ich rywalem na Stadionie Króla będzie Stal Rzeszów.

źródło: inf. własna

Bartosz Wencław

Podobne wiadomości

Copyright © 2025 Łódzki Portal Sportowy. Wszystkie prawa zastrzeżone
Wykonanie