Maksymilian Sitek: Każdy z nas gra o coś
– Zostały cztery mecze, w których można się dobrze pokazać. Będziemy w nich grali o pełną pulę, bo jest niesmak w tym sezonie – mówi przed niedzielnym spotkaniem ze Stalą Rzeszów pomocnik ŁKS-u, Maksymilian Sitek. – Szanujemy ten zespół ,ale oczywiście mamy swoje zadania i chcemy ten mecz wygrać – dodaje trener Ryszard Robakiewicz.
Trener chwali zawodników, zawodnicy trenera
Po pokonaniu Stali Stalowa Wola piłkarze ŁKS-u Łódź przygotowują się do niedzielnego meczu ze Stalą Rzeszów. – Jest duża zmiana w organizacji gry. Trener Robakiewicz stawia na organizację zwłaszcza w defensywie. W ofensywie też mamy pewne założenia, ale jest też więcej swobody. Trener jest bardzo pozytywną osobą, przesyła nam tę pozytywną energię i wszyscy są nią zarażeni – mówi Maksymilian Sitek.
– Jestem zbudowany zawodnikami, realizują wszystkie założenia, są zdeterminowani. Chwała im za to, że w takim momencie podjęli i w takiej sytuacji podjęli pracę, która przyniesie im rozwój, a także zadowolenie kibicom – chwali zaangażowanie swoich podopiecznych trener Ryszard Robakiewicz, który nie ukrywa, że prowadzenie pierwszej drużyny ŁKS-u jest dla niego ogromnym przeżyciem. – Jestem ełkaesiakiem, ta sytuacja była dla mnie ogromny wyzwaniem. Jest to dla mnie zaszczyt i obowiązek, ale także duże szczęście prowadzić pierwszy zespół ŁKS-u – twierdzi szkoleniowiec.
Mają o co grać
Najbliższy rywal łodzian ostatnio ma problemy ze zdobywaniem punktów. – Gdy zespół jest w kryzysie, to trudno z niego wyjść, można to było zobaczyć na naszym przykładzie. My wyszliśmy z takiego kryzysu, wygrywając ostatni mecz. Ten mecz również musimy wygrać, wykorzystać słabość Stali – twierdzi pomocnik ŁKS-u. – Ten zespół składa się z młodych zawodników, podparty kilkoma doświadczonymi. Grają futbol, który podoba się kibicom. Szanujemy ten zespół ,ale oczywiście mamy swoje zadania i chcemy ten mecz wygrać – zapewnia trener Robakiewicz.
Maksymilian Sitek przekonuje, że mimo iż ŁKS nie gra już o awans, nie grozi mu również spadek, to piłkarze mają o co walczyć. – Wygląda to tak, jakbyśmy grali „o pietruszkę”, ale tak naprawdę każdy z nas gra o coś. Ja gram o to, by mnie ŁKS wykupił. Niektórym zawodnikom kończą się kontrakty, więc każdy z nas gra o coś. Zostały cztery mecze, w których można się dobrze pokazać. Będziemy w nich grali o pełną pulę, bo jest niesmak w tym sezonie. Wygranie tych czterech spotkań, czy chociaż trzech z nich, pozwoli na zmazanie tej plamy i będzie to już lepiej wyglądało na koniec i można będzie w lepszych humorach wejść w następny sezon – zakończył Sitek.
źródło: inf. własna, ŁKS TV