Piłka nożna

Pelikan i Lechia zgarnęły po jednym punkcie

Aż sześć bramek padło w Tomaszowie Mazowieckim w środowym meczu pomiędzy Lechią a Mławianką Mława. Gospodarze prowadzili już 1:0, potem 2:1, a remis uratowali w ostatnich minutach meczu. Również jeden punkt do Łowicza przywieźli zawodnicy Pelikana z Nowego Dworu Mazowieckiego. Ten punkt niestety nie poprawił ich sytuacji w tabeli i spadek jest coraz bliższy.

Punkt, który niewiele pomógł

Pelikan Łowicz wraca z Nowego Dworu Mazowieckiego z cennym, ale niedosyt budzącym punktem. Podopieczni trenera Pawła Jakóbiaka długo prowadzili po golu Kacpra Falkowskiego, a sytuacje w drugiej połowie mogły zamknąć mecz na korzyść gości. Niestety, ponownie zawiodła skuteczność, a Świt zdołał wyrównać po niemal kopii bramki straconej niedawno w starciu z ŁKS Łomża. Choć początek meczu był dość nerwowy – jak przyznał trener Jakóbiak – a gospodarze mieli swoje szanse, to właśnie Pelikan objął prowadzenie. W 19. minucie Falkowski doskonale odnalazł się w polu karnym i pewnym strzałem pokonał bramkarza Świtu. Po kwadransie gry łowiczanie zaczęli prezentować się coraz lepiej. Kontrolowali tempo meczu i wyprowadzali groźne akcje.

Po zmianie stron to Pelikan stworzył kilka bardzo dobrych okazji do podwyższenia wyniku. Jednak brak zimnej krwi w decydujących momentach i dobra postawa bramkarza gospodarzy sprawiły, że wynik wciąż pozostawał otwarty. W 84. minucie doszło do sytuacji, która – niestety dla Pelikana – wyglądała aż zbyt znajomo. Dośrodkowanie z daleka, wrzutka w pole karne, a tam najwyżej wyskoczył Arkadiusz Ciach, który głową skierował piłkę do siatki. Strzał z około 12-13 metrów zaskoczył bramkarza łowiczan i wynik zmienił się na 1:1.

Niedosyt, bo przy wyniku 1:0 mieliśmy swoje sytuacje, powinniśmy ten mecz domknąć na 2:0 i pewnie byłoby po meczu. A tak dostajemy bramkę, można powiedzieć, że identyczną jak w meczu z Łomżą – podsumował z rozczarowaniem trener Jakóbiak. Mimo straty dwóch punktów, szkoleniowiec Pelikana podkreśla, że zespół nie zamierza rezygnować z walki o utrzymanie. –  Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą i do ostatniej minuty ostatniego meczu z Jagiellonią będę walczył i zespół też będzie walczył – zapowiedział.

Świt Nowy Dwór Maz. – Pelikan Łowicz 1:1 (0:1)
⚽️ 0:1 Falkowski (19′)
⚽️ 1:1 Ciach (84′)

Pelikan: Wlazłowski – Brysiak, Winkler, Dwórzyński, Pawlicki (62′ Borkała) – Grądzki (75′ Dudziński), Basiuk, Pierzak (89′ Kłąb) – Kurzawa (89′ Gapys), Falkowski (75′ Murat) – Olpiński

Sześć bramek w Tomaszowie Mazowieckim

Już w 3. minucie goście z Mławy mogli objąć prowadzenie w Tomaszowie Mazowieckim. Kacper Zielski uderzył groźnie tuż przed polem karnym, ale piłka poszybowała nad poprzeczką Lechii. Tomaszowianie odpowiedzieli błyskawicznie. W 5. minucie fantastyczna, szybka akcja lechistów zakończyła się golem. Kamil Szymczak zagrał na wolną pozycję do Marcina Pieńkowskiego, a ten wpadł w pole karne z prawej strony, minął obrońcę i płaskim strzałem przy słupku pokonał Kacpra Jureczka. Radość nie trwała jednak długo. W 9. minucie Mławianka wykorzystała stratę Lechii w środku pola i szybki kontratak wykończył Kacper Noworyta, technicznie podcinając piłkę nad wychodzącym Patrykiem Grejberem. Lechiści próbowali odzyskać prowadzenie. Najpierw po świetnym dryblingu Mariusza Rybickiego blisko był Mateusz Kempski, a chwilę później pod bramką gości zrobiło się gorąco, lecz obrońcy Mławianki zdołali wybronić się z opresji. Strzał obok słupka oddał jeszcze Szymczak, a w 40. minucie to Grejber uratował nasz zespół po groźnym uderzeniu Stefańskiego.

Remis uratowany w ostatnich sekundach

Po zmianie stron kibice zobaczyli kolejne gole, ale i niestety kontrowersje. W 64. minucie bezpośrednio z rzutu rożnego fantastycznie przymierzył Kamil Szymczak, zaskakując bramkarza i dając Lechii prowadzenie 2:1. Ponownie radość nie trwała jednak długo. W 74. minucie wyrównał Duilio Ribas Hanauer, a dziesięć minut później Mławianka wyszła na prowadzenie po mocnym strzale Kacpra Zielskiego. Niestety druga połowa upływała pod znakiem sędziowskich kontrowersji. Arbitrzy nie reagowali na ewidentne faule, a kulminacją frustracji były przepychanki w 79. minucie w środkowej strefie boiska. Kiedy wydawało się, że trzy punkty pojadą do Mławy, Lechia pokazała charakter. W doliczonym czasie gry zespół przeprowadził efektowną akcję z wieloma podaniami, a decydujące uderzenie oddał Daniel Chwałowski. Jego strzał sprzed pola karnego był na tyle precyzyjny, że bramkarz Mławianki nawet nie drgnął.

Lechia Tomaszów Maz. – Mławianka Mława 3:3 (1:1)
⚽️ 1:0 Pieńkowski (5′)
⚽️ 1:1 Noworyta (9′)
⚽️ 2:1 Szymczak (64′)
⚽️ 2:2 Hanauer (74′)
⚽️ 2:3 Zielski (84′)
⚽️ 3:3 Chwałowski (90’+3)

Lechia: Grejber – Woder (52′ Zbroiński), Szymczak (87′ Zieliński), Pieńkowski, Becht (89′ Przedbora), Kempski (52′ Chwałowski), Rybicki, Ziarek, Kolasa, Dunajski, Mikołajczyk

źródło: lechiatm.pl, lowiczanin.info

Bartosz Wencław

Podobne wiadomości

Copyright © 2025 Łódzki Portal Sportowy. Wszystkie prawa zastrzeżone
Wykonanie