Koszykówka

Koszykarze ŁKS-u w końcówce wypuścili zwycięstwo z rąk

To co udało się w Bydgoszczy, gdy Alan Czujkowski w ostatnich sekundach oddał celny rzut na wygraną, nie powiodło się w Łodzi w meczu z GKS-em Tychy. Koszykarze ŁKS-u Coolpack prowadzili po trzeciej kwarcie, jednak w ostatnich dziesięciu minutach stracili całą przewagę. W ostatnich sekundach mieli punkt straty i rzut na wygraną, jednak… piłka nie wpadła tym razem do kosza.

Fatalny początek i odrabianie strat

Dla łodzian ten mecz zaczął się fatalnie. Zanim Alan Czujkowski zdobył z rzutu osobistego pierwszy punkt, minęły już prawie cztery minuty gry, a ŁKS przegrywał 0:7. Ełkaesiacy zupełnie nie mogli znaleźć rozwiązań w obronie, a tyszanie trafiali raz za razem i ich przewaga wzrosła do 10 punktów (6:16). Straty nieco zmniejszyli Norbert Kulon Marcin Tomaszewski, w końcówce rzut z dystansu Michała Lisa spowodował jednak, że łodzianie przegrali pierwszą kwartę 14:22.

Sygnał do odrabiania strat dał na początku drugiej kwarty celną „trójką” Norbert Kulon. Gdy trafił z dystansu po raz drugi, ŁKS miał już tylko dwa punkty straty (22:24). Po rzutach wolnych Marcina Tomaszewskiego ełkaesiacy doprowadzili w końcu do remisu (26:26), a tuż przed przerwą odskoczyli rywalom. Celnie wykonywali rzuty wolne, za trzy punkty trafił Tomaszewski (36:32), a na przerwę ŁKS schodził prowadząc 40:34.

Zbudowali przewagę i ją… stracili

W trzeciej kwarcie łodzianie dzięki trafieniom Alana Czujkowskiego utrzymywali niewielką przewagę. Gdy do kosza rywali trafił Igor Urban, było już 48:39, ale Michał Lis zmniejszył stratę GKS-u. W końcówce trzeciej kwarty z dystansu trafiali Czujkowski i Oleksandr Antypov (59:50), a na dziesięć minut przed końcem meczu ŁKS prowadził 62:55.

Gospodarze fatalnie rozpoczęli jednak ostatnią kwartę, błyskawicznie trwoniąc przewagę. Po rzutach wolnych Szymona Szmita to GKS wyszedł na prowadzenie 64:63, jednak po chwili Piotr Keller celnym rzutem za trzy punkty dał łodzianom niewielką przewagę. Wynik oscylował wokół remisu, a nerwy i emocje były coraz większe. Po rzucie Nataniela Koalsińskiego z dystansu ŁKS prowadził 74:72, ale tyszanie zaraz wyrównali po rzutach osobistych Sebastiana Bożenko.

Nerwowa i emocjonująca końcówka dla rywali

Na minutę przed końcem ełkaesiacy prowadzili 75:74 po rzucie wolnym Norberta Kulona. W końcówce Szmit nie trafił, a piłkę w obronie zebrał Kulon, do końca pozostało 35 sekund. Niestety nie trafił też Czujkowski i od razu faulował rywala. Sebastian Szmit trafił oba rzuty wolne (75:76) i LKS miał piłkę i 16 sekund do końca. Trener Trepka poprosił o przerwę, by ustawić ostatnią akcję. W ostatnich sekundach Nataniel Kolasiński zdecydował się na rzut z dystansu i… nie trafił. GKS Tychy pokonał w Łodzi ŁKS jednym punktem. Najwięcej punktów dla łodzian w tym meczu zdobyli Alan Czujkowski (17), Norbert Kulon (16) oraz Marcin Tomaszewski (14).

ŁKS Coolpack Łódź – GKS Tychy 75:76
(14:22, 26:12, 22:21, 13:21)

ŁKS: Tomaszewski (14), Czujkowski (17), Kulon (16), Antypov (4), Urban (9) oraz Pawlak, Keller (3), Szwed (1), Kolasiński (7) i Wojciechowski (4)

źródło: inf. własna

Bartosz Wencław

Podobne wiadomości

Copyright © 2025 Łódzki Portal Sportowy. Wszystkie prawa zastrzeżone
Wykonanie