Marek Hanousek: Na treningach widać, że jakość rośnie
Widzew Łódź zmierzy się w inauguracji wiosny z Lechem Poznań. Nie tak dawno zespół przygotowywał się do wznowienia rozgrywek na obozie w tureckiej Antalyi. – Chcemy przede wszystkim, żeby Widzew wygrywał – mówi Marek Hanousek. – Na treningach też widać, że jakość rośnie – dodaje zawodnik Widzewa w wywiadzie dla serwisu widzewtomy.net.
Jak oceniłbyś minioną rundę w wykonaniu zespołu?
Marek Hanousek: – Myślę, że zdecydowanie mogło to wyglądać lepiej. Na początku zdobyliśmy w sześciu meczach jedenaście punktów, a mieliśmy trudny terminarz. Później ta forma była już nierówna, bo wiele razy przykładowo przegrywaliśmy, gdy mecz wcześniej udało nam się wygrać. Było kilka spotkań, które gdybyśmy wygrali, to moglibyśmy być znacznie wyżej. Na pewno nie jesteśmy z tej rundy zadowoleni.
A jak patrzysz na ostatni czas z perspektywy twojej osoby?
– Nie jest tajemnicą, że na początku rundy grałem, ale później trener zdecydował się na zmianę. Uważam, że na początku rundy moje mecze nie były złe. Zawsze staram się robić najwięcej ile się da, ale nie mam wpływu na decyzje trenera. Jeśli według niego któryś zawodnik może dać więcej ode mnie, to nie mam z tym problemu. Akceptuję to, bo jestem już jakiś czas w piłce i w Widzewie. Po takim czasie bycia w tutaj jestem też już trochę jego kibicem i zawsze życzę mu po prostu zwycięstwa. Świetnie jest być podczas tych spotkań na boisku, ale wiele razy w życiu i w piłce przypominam sobie, że nic nie trwa wiecznie. To bardzo mi pomaga zrozumieć, żeby dawać z siebie wszystko w każdym meczu i treningu, bo nie wiadomo, który będzie ostatni.
Obecnie jesteś zmiennikiem Juljana Shehu. Jak wygląda rywalizacja między wami?
– Ogólnie, gdy patrzymy na drużynę jako grupę, ciężko mi mówić o rywalizacji. Chcemy przede wszystkim, żeby Widzew wygrywał. Gdy zawodnik jest młodszy to ma na pewno jakieś ambicie, lecz u mnie jest już trochę inaczej, bo jestem świadom, że za kilka sezonów skończę z graniem. Gdy zawodnicy w drużynie są młodsi to tej rywalizacji jest trochę więcej, ale od tego są starsi piłkarze, żeby trzymać tę drużynę razem, w taki sposób, by razem szła ona po zwycięstwo.
Masz w Widzewie już bardzo długi staż, a dzięki temu widziałeś jak przez klub przewijało się wielu piłkarzy. Czujesz ze swojej perspektywy jak ta kadra z rundy na rundę rośnie w siłę?
– Oczywiście. Ja przychodziłem do Widzewa pierwszoligowego i to porównanie do dzisiejszej kadry jest jak dzień do nocy. Budowanie naszej kadry jest robione sensownie, z głową i krok po kroku. Ten skok może nie jest co rundę tak wielki, ale każde okienko transferowe daje drużynie jakieś wzmocnienie. Oczywiście, są zawodnicy, którzy pokazują swoje umiejętności wcześniej, a inni robią to nieco później, bo muszą się zaaklimatyzować. Zdarzy się tak, że czasami tych umiejętności nie pokażą, ale moim zdaniem z okienka na okienko idzie to do przodu, choć kibice pewnie chcieliby, żeby odbywało się to trochę szybciej. Na treningach też widać, że jakość rośnie.
Cały wywiad w serwisie widzewtomy.net
źródło: widzewtomy.net