Alan Czujkowski: Nauczyliśmy się grać ze sobą
Koszykarze ŁKS Coolpack Łódź pokonali Astorię Bydgoszcz na jej terenie. Bohaterem spotkania był Alan Czujkowski, który zdobył w tym meczu 21 punktów, w tym dwa najważniejsze w ostatnich sekundach meczu. – Nauczyliśmy się grać ze sobą, dla siebie i będzie to procentowało w przyszłości – mówił po meczu doświadczony gracz łódzkiej drużyny.
Zagrali najlepszy mecz jeśli chodzi o podejście
ŁKS pokonał wicelidera tabeli i to na jego terenie 91:89. Decydujące punkty w samej końcówce zdobył Alan Czujkowski. – Zagraliśmy chyba najlepszy mecz jeśli chodzi o nasze podejście do spotkania, do przeciwnika. Zostali rozpracowani, wiedzieliśmy, którego zawodnika trzeba pilnować, jak zniwelować przewagi, które ma zespół z Bydgoszczy. Astoria ma świetnych zawodników na każdej pozycji, staraliśmy się to jakoś zniwelować – mówił po tym spotkaniu gracz ŁKS-u.
– W ostatnich meczach naprawdę zaczęliśmy się dzielić piłką. Mówiłem to już na początku sezonu, że mamy bardzo młody zespół i że musimy się wiele nauczyć. Teraz widać, że ostatnie cztery miesiące nauki nie poszły w las i gramy według mnie jeden z lepszych i fajniejszych dla oka basketów. My naprawdę mamy obwód i ludzi pod koszem, którzy te punkty potrafią zdobywać, to też pokazaliśmy w tym meczu. Zaczęliśmy super grać od trzech meczów, nauczyliśmy się grać ze sobą, dla siebie i będzie to procentowało w przyszłości – dodał Alan Czujkowski.
Spotkanie pełne twardej walki
– To było ciekawe spotkanie, pełne walki, naprawdę twardej walki, momentami prawie zapasów, ale to jest fajne w koszykówce. Twarda, męska gra od samego początku do końca. Realizowaliśmy praktycznie przez cały mecz swoje założenia. Oczywiście kilka rzeczy nam nie wyszło, było kilka elementów, którymi przeciwnik nas zaskoczył. Losy tego meczu ważyły się do ostatnich sekund. Na szczęście to my mieliśmy ostatnią piłkę i ustawiliśmy tę ostatnią akcję na Alana. Byliśmy pełni obaw, gdy piłka mu uciekła, ale zachował zimną krew, to chyba jedyny gracz, który potrafiłby trafić taki rzut – przyznał trener łódzkiej drużyny, Piotr Trepka.
– Gramy coraz lepiej, coraz lepiej się rozumiemy. Duża w tym rola liderów, chociażby Alana, który cały czas daje uwagi chłopakom. Taka jest rola weterana, a oni z tego korzystają. Efektem tego jest to zwycięstwo – wywalczone, wyszarpane, być może mieliśmy trochę szczęścia – dodał szkoleniowiec ŁKS-u.
Szymon Pawlak bliski powrotu do gry
Od dłuższego czasu w łódzkiej ekipie brakuje kontuzjowanego Szymona Pawlaka. W Bydgoszczy gracz ten pojawił się na rozgrzewce, ale nie zagrał w tym spotkaniu. – Szymon Pawlak od dłuższego czas zmaga się z kontuzją. Bardzo pali się do gry, już najchętniej wyszedłby na boisko, ale wiemy, że sezon jeszcze się nie kończy i przed nami sporo meczów. Ryzykując wpuszczenie go dzisiaj moglibyśmy spowodować, że nie mielibyśmy go na pozostałe mecze do końca sezonu. Jeszcze musimy go stopować. Mamy spore problemy z kontuzjami, dlatego on był i się rozgrzewał. Jest już bardzo blisko powrotu, mam nadzieję, że w najbliższym meczu już będzie mógł wystąpić – tłumaczył Piotr Trepka.
Trener miał obawy, zadbał o atmosferę
Piotr Trepka przejął zespół ŁKS-u w trakcie sezonu. Łodzianie wówczas z bilansem 3-6 stawiali pierwsze kroki w I lidze. Obecnie mają bilans 13-12, a wygrana w Bydgoszczy była dziesiątym zwycięstwem zespołu pod wodzą tego szkoleniowca. – Były bardzo duże obawy, bo w tamtym momencie nie tworzyliśmy zespołu. To była pierwsza rzecz, którą ja chciałem zmienić. Potencjał był olbrzymi, ale dla mnie, jako byłego koszykarza, bardzo ważna jest atmosfera w zespole, było chłopaki się wspierali. Wydaje się, że udało się to zbudować, każde zwycięstwo powoduje, że czujemy się coraz bardziej pewni siebie i mocniejsi. Cały czas zachowujemy pokorę, ale chcemy wywalczyć miejsce w play-off. To jest mój klub, w którym spędziłem najlepsze lata i to mnie dodatkowo motywuje, ale też stresuje, bo ja naprawdę dla tego klubu chcę jak najlepiej – zapewnił Piotr Trepka.
źródło: inf. własna