Świetny mecz szczypiornistów Anilany, pokonali Padwę Zamość
Piłkarze ręczni Grot Blachy Pruszyński Anilany Łódź potrafią zaskakiwać swoich kibiców. Po niedawnej porażce z niżej notowanym KPR Żukowo tym razem pokonali rywala, który w tabeli jest wyżej od nich. Łodzianie wygrali przed własną publicznością z Padwą Zamość 33:30 i znów śmielej mogą spoglądać w górę tabeli Ligi Centralnej.
Kontrola w pierwszej połowie
Na początku spotkania obie drużyny walczyły cios za cios, jednak to przyjezdni byli o krok przed łodzianami. Anilana pierwszy raz wyszła na prowadzenie po bramce Bartosza Pawlaka (5:4), a gdy do bramki rywali trafił Damian Wawrzyniak, gospodarze mieli nawet dwie bramki przewagi (8:6). Potem znów przez chwilę wynik oscylował wokół remisu. Podopieczni trenera Volodymyra Velychko poczuli się w końcu pewniej i po trafieniach Marcela Kamińskiego i Dawida Jakubca znów odskoczyli rywalom na dwie bramki (13:11).
Gdy do bramki rywali trafił bramkarz Anilany, Eryk Pisarkiewicz, gospodarze prowadzili już 16:13. Łodzianie cały czas mieli 2-3 bramki więcej od rywali i to oni prowadzili grę. Na dwie minuty przed końcem pierwszej połowy do bramki Padwy trafił Aleksander Pinda i było 20:17. W ostatniej minucie 18. bramkę dla zamościan rzucił jeszcze Łukasz Szymański i gospodarze schodzili na przerwę z dwubramkową przewagą.

Spora przewaga i zadyszka w końcówce
Na początku drugiej połowy Anilana powiększyła swoją przewagę do pięciu bramek. Trafiali kolejno Adrian Kucharski, Damian Wawrzyniak i Kamil Katusza i łodzianie prowadzili 24:19. Największą przewagę zespół Anilany wypracował sobie w 43. minucie, kiedy to po kolejnym trafieniu Wawrzyniaka prowadził 28:21. Na 10 minut przed końcem meczu czerwoną kartkę ujrzał gracz gości, Łukasz Szymański, a gospodarze prowadzili wówczas 30:24. Wydawało się, że nic już nie może im odebrać wygranej.
Wtedy zawodnicy Padwy rzucili się do odrabiania strat, wykorzystując chwilę słabości łodzian. Na trzy minuty przed końcem meczu było już 31:27. Potem jednak trafili Szymon Krajewski oraz Aleksander Pinda, uspokajając nieco sytuację. W ostatnich dwóch minutach Anilana nie potrafiła jednak trafić do bramki rywali. Zamościanie zrobili to aż trzykrotnie, zabrakło im jednak czasu, by dogonić łódzki zespół. Anilana wygrała pewnie 33:30 i zgarnęła niezwykle cenne trzy punkty.
Najwięcej bramek dla anilany w tym meczu zdobył Aleksander Pinda (9). 6 trafień miał na swoim koncie Damian Wawrzyniak, a 5 Bartosz Pawlak.
Grot Blachy Pruszyński Anilana Łódź – KPR Padwa Zamość 33:30 (20:18)
Anilana: Pisarkiewicz (1), Konarzewski – Kamiński (1), Krajewski (3), Wawrzyniak (6), Trzeciak (2), Jakubiec (1), Katusza (2), Kucharski (3), Zwolakiewicz, Pinda (9), Velychko, Samulczyk, Mukhomediarov i Pawlak (5)
Zobacz również:
Galeria zdjęć z meczu
źródło: inf. własna