Michał Pazdan chwali rezerwy ŁKS-u Łódź
– Stworzyliśmy stuprocentowe sytuacje, które powinniśmy wykorzystać. Po rywalach było widać, że biegowo byli dobrze dysponowani. Zresztą w całym meczu trzymali tempo – mówił po meczu w Łodzi z ŁKS II Michał Pazdan. – Gratuluję ŁKS, a my musimy zachować więcej spokoju i poprawić agresywność – chwalił gospodarzy doświadczony gracz Wieczystej Kraków.
Naszpikowana byłymi reprezentantami Polski, znanymi ligowcami i tłumem zagranicznych zawodników Wieczysta Kraków celuje w bezpośredni awans do pierwszej ligi. Rundę wiosenną zaczęła od wygranej 2:0 z rezerwami ŁKS, ale zwycięstwo nie przyszło łatwo. – Każdy rywal na nas się nastawia. To najważniejsze spotkanie w sezonie dla wszystkich – uważa Michał Pazdan, 38-krotny reprezentant Polski.
Trudny był ten początek rundy wiosennej. Młodzi piłkarze rezerw ŁKS trochę was pogonili po boisku?
Michał Pazdan: Rzeczywiście pierwsza połowa nie wyglądała tak, jak chcieliśmy. Brakowało spokoju i rozegrania. Rywale wyszli na nas wysoko, a my nie mogliśmy się utrzymać przy piłce. Naprawdę te 45 minut jest do szybkiego zapomnienia. Zresztą trener też powiedział, że to była chyba najgorsza połowa w całym sezonie. Natomiast po przerwie była już dużo lepiej. Wychodziliśmy wyżej i graliśmy w piłkę. Mieliśmy sytuacje i w końcu zdobyliśmy gole. Było więcej okazji niż te dwie bramki. Już wcześniej mogliśmy objąć prowadzenie. Stworzyliśmy stuprocentowe sytuacje, które powinniśmy wykorzystać. Po rywalach było widać, że biegowo byli dobrze dysponowani. Zresztą w całym meczu trzymali tempo.
Wydawało się, że Wieczysta to będzie głównie siła ofensywna, a tutaj trzeba było się w obronie trochę napracować.
– To prawda, było dużo roboty w pierwszej połowie, ale chwała nam, że nie straciliśmy gola. Gratuluję ŁKS, a my musimy zachować więcej spokoju i poprawić agresywność. Jesienią też mieliśmy podobne spotkanie z rezerwami Zagłębia 2. Z trudem wygraliśmy 1:0.
Przy waszym prowadzeniu 1:0, ŁKS miał świetną okazję, by wyrównać – rzut wolny z 17 metrów. Wydawało się, że nie było faulu, a jednak sędzia odgwizdał pana przewinienie.
– Wiem, że w piłkę trafiłem, ale podobno wślizg był zbyt agresywny. Pewnie sędziemu chodziło o impet. Teraz już tak jest, że nawet jak trafisz w piłkę, ale idziesz za agresywnie, to odgwizdują przewinienie. Przez cały mecz grałem bez faulu, a tu trach i jeszcze żółta kartka. A do tego świetna okazja dla rywali. Najważniejsze jednak, że punkty są dla nas. Ta runda rewanżowa nie będzie taka sama, jak pierwsza. Trzeba świadomie grać i punktować.
Cały wywiad w serwisie laczynaspilka.pl
źródło: laczynaspilka.pl