Piłka nożna

Niespodzianka w Chojnicach, rezerwy ŁKS-u pokonały faworyta

W meczu II ligi piłki nożnej ŁKS II Łódź pokonał na wyjeździe Chojniczankę Chojnice. Po bezbramkowej pierwszej połowie łodzianie objęli prowadzenie na początku drugiej części meczu. Gospodarze dość szybko wyrównali, jednak błyskotliwa indywidualna akcja Oliwiera Sławińskiego dała łodzianom drugą bramkę. Podopieczni trenera Konrada Geregi pokonali faworyta na jego terenie.

Hubert Idasiak na posterunku

Już w 2. minucie zrobiło się gorąco pod bramką gospodarzy, ale strzał Mateusza Wzięcha został zablokowany. Po chwili Chojniczanka wyszła z szybkim kontratakiem i Hubert Idasiak musiał ratować sytuację dalekim wyjściem i wybiciem piłki. Łodzianie wciąż atakowali, dobrą piłkę w polu karnym otrzymał Kacper Popławski, jego strzał poszybował jednak ponad poprzeczką. Potem inicjatywę przejęli piłkarze Chojniczanki, którzy z łatwością utrzymywali się przy piłce i konstruowali atak za atakiem. Na szczęście dla łodzian akcje ofensywne gospodarzy nie były skuteczne.

ŁKS II przetrzyma napór gospodarzy i zaczął odważniej wychodzić ze swojej połowy boiska. Groźnie z dystansu strzelał Aleksander Iwańczyk, ale piłka przeszła obok słupka bramki gospodarzy. W 29. minucie groźnie zrobiło się pod bramką ŁKS-u. Po rzucie rożnym główkował z bliska Kamiński, ale Idasiak był na posterunku. Po chwili bramkarz łodzian sparował groźny strzał Koziny zmierzający w okienko bramki. Kilka minut później przy szybkim kontrataku Chojniczanki znów pewnie łapał piłkę Idasiak. Przewaga gospodarzy była spora, łodzianie szukali swoich szans w kontratakach, ale były one szybko przerywane przez rywali. Na przerwę oba zespoły schodziły przy bezbramkowym remisie.

Najpierw Zając, potem Sławiński

Na początku drugiej połowy rozpędzony Mikołaj Lipień został sfaulowany przed narożnikiem pola karnego gospodarzy. Strzał Mateusza Wzięcha bramkarz Chojniczanki zdołał sparować, ale chwilę później był już bezradny. Aleksander Iwańczyk odebrał rywalom piłkę na środku boiska, podał do Jędrzeja Zająca, ten wpadł w pole karne mijając obrońcę i strzałem przy długim słupku pokonał w 52. minucie Antkowiaka, dając łodzianom prowadzenie. Gospodarze rzucili się do ataku. W 55. minucie w polu karnym łodzian zakotłowało się, a strzał jednego z rywali w kilku metrów instynktownie obronił Idasiak. W 59. minucie Chojniczanka wyszła z dwójkową kontrą. Kozina z lewej strony kapitalnie zagrał do Jakuba Braneckiego, ten przystawił nogę, piłka minęła Idasiaka i… bramkę łodzian o kilka centymetrów. Chwilę później Chojniczanka skopiowała poprzednią akcję. Tym razem Kamiński się nie pomylił i gospodarze doprowadzili do wyrównania.

Gospodarze cały czas atakowali, ale wstrzelenia piłki Koziny z lewej strony cały czas stwarzały zagrożenie pod bramką ŁKS-u. Łodzianie mieli sporo szczęścia, że piłkarze Chojniczanki nie byli w stanie wykorzystać żadnej z licznych sytuacji, które stwarzali. Nielicznym atakom łodzian też brakowało wykończenia. Aż do 78. minuty, kiedy to Oliwier Sławiński jak tyczki minął obrońców, wpadł w pole karne i mocnym strzałem pod poprzeczkę pokonał bramkarza, wyprowadzając łodzian znów na prowadzenie. W końcówce zawodnikom z Chojnic puszczały już nerwy, co chwila nieprzepisowo powstrzymywali łodzian. W 87. minucie strzał po poprzeczkę Frakowskiego złapał bramkarz gospodarzy. Chojniczanka próbowała jeszcze w ostatnich minutach i doliczonym czasie gry doprowadzić do wyrównania, ale bezskutecznie.

Chojniczanka Chojnice – ŁKS II Łódź 1:2 (0:0)
⚽️ 0:1 Zając (52′)
⚽️ 1:1 Kamiński (60′)
⚽️ 1:2 Sławiński (78′)

ŁKS II: Idasiak – Czerwiński, Frakowski, Iwańczyk (66′ Grabowski), Kościuk, Lipień, Popławski (73′ Siwek), Rozwandowicz, Wszołek, Wzięch (87′ Kamon), Zając (66′ Sławiński)

źródło: inf. własna

Bartosz Wencław

Podobne wiadomości

Copyright © 2025 Łódzki Portal Sportowy. Wszystkie prawa zastrzeżone
Wykonanie