Budowlani pokonali po tie-breaku Chemika Police
Niespodziewane problemy miały siatkarki PGE Grot Budowlanych Łódź w meczu z Chemikiem Police. Po wygranym pierwszym secie dwa kolejne padły łupem przyjezdnych. Po korektach w składzie łodzianki doprowadziły do tie-breaka, pokonując w nim zespół z Polic. Dwa zdobyte punkty oznaczają, że Budowlani rundę zasadniczą zakończą na 3. miejscu.
Kłopoty po dobrym początku
Budowlani rozpoczęli to spotkanie bez Jeleny Blagojević i Sasy Planinsec, którym trener Biernat dał odpocząć po meczu Ligi Mistrzyń i przed rewanżem we Włoszech. Łodzianki szybko uzyskały przewagę wychodząc na prowadzenie 4:1. Po kiwce Dominik Sobolskiej-Tarasovej gospodynie prowadziy już 10:5, spokojnie rozgrywając swoje akcje i czekając na błędy rywalek. Po ataku z drugiej linii Pauliny Damaske i błędzie zawodniczek Chemika było już 14:7 i przewaga Budowlanych cały czas rosła, w pewnym momencie osiągając 10 punktów. W końcówce policzanki odrobiły część strat, głównie po błędach łodzianek i trener Biernat przy stanie 22:17 musiał poprosić o przerwę. Po niej siatkarki Budowlanych straciły już tylko jeden punkt i wygrały pewnie pierwszego seta do 18.
Po wyrównany początku drugiej partii siatkarki Budowlanych po bloku Terry Enweonwu odskoczyły rywalkom na trzy punkty (8:5). Przyjezdne zaczęły jednak coraz częściej blokować ataki łodzianek i przy stanie 12:11 trener Maciej Biernat przerwał grę. Niewiele to pomogło, Chemik wyszedł na prowadzenie 15:13 po ataku Dominiki Pierzchały, po chwili wykorzystując bałagan po drugiej stronie siatki punkt zdobyła Julia Orzoł. Gospodynie doprowadziły do remisu 18:18, w końcówce jednak znów pozwoliły odskoczyć rywalkom (19:22). Po ataku Julii Orzoł Chemik miał piłkę setową przy stanie 24:22. Policzanki zepsuły zagrywkę, ale koejną akcję rozstrzygnęły na swoją korzyść i wyrównały stan spotkania.
Łodzianki dobrze rozpoczęły trzeciego seta (6:3), ale szybko dały się dogonić. Już przy stanie 6:6 trener Biernat przywołał zawodniczki na 30 sekund do siebie. Przyjezdne grały coraz lepiej, wyszły na prowadzenie 13:10 i zespół Budowlanych miał coraz większe problemy. Na boisku pojawiła się Jelena Blagojević, ale Chemik wciąż był na prowadzeniu i przy wyniku 15:17 trener Budowlanych wykorzystał drugą przerwę w tym secie. Po asie serwisowym Martyny Grajber-Nowakowskiej przyjezdne prowadziły 19:16, a piłkę setową miały po ataku Julii Hewelt przy stanie 24:20. Po chwili w ataku pomyliła się Enweonwu i Chemik objął prowadzenie w tym meczu.
Zmiany w składzie dały wygraną
Czwartego seta Budowlani zaczęli w jeszcze innym zestawieniu. Na boisku zabrakło Pauliny Damaske i Dominiki Sobolskiej-Tarasovej, w szóstce wyszły za to Jelena Blagojević i Sasa Planinsec. Po nerwowym początku łodzianki odskoczyły rywalkom na trzy punkty (8:5). Gdy ich przewaga wzrosła do czterech punktów, o przerwę poprosił trener gości, Dawid Michor. Łodzianki powiększały przewagę i po ataku Planinsec prowadziły już 17:11 i kibice już przygotowywali się na piątego seta. Policzanki jednak odrobiły część strat i przy stanie 20:17 trener Biernat znów poprosił o przerwę. Mimo problemów z przyjęciem zagrywki łodzianki rozstrzygnęły tę partię na swoją korzyść, wygrywając do 22 po ataku Blagojević.
Decydująca partia rozpoczęła się od dwóch wideoweryfikacji i dyskusji z sędziami. Po kolejnym błędzie w przyjęciu Karoliny Drużkowskiej Chemik prowadził 4:2, potem jednak to łodzianki wygrały cztery kolejne wymiany. Przy zmianie stron boiska Budowlani prowadzili 8:5, a potem wygrały trzy kolejne wymiany i miały już sześć punktów przewagi. Gospodynie nie odpuściły już do końca, wygrały 15:9 i całe spotkanie 3-2.
MVP: Alicja Grabka
PGE Grot Budowlani Łódź – LOTTO Chemik Police 3:2
(25:18, 23:25, 20:25, 25:22, 15:9)
Budowlani: Drużkowska (17), Lisiak (8), Enweonwu (21), Sobolska-Tarasova (6), Grabka (3), Damaske (14), Łysiak (libero) oraz Wilińska, Blagojević (10), Planinsec (5), Różyńska i Manyang
źródło: inf. własna