Siatkówka

Szybki i wygrany mecz siatkarzy Skry w Katowicach

Siatkarze PGE GiEK Skry Bełchatów pewnie, szybko i w trzech setach wygrali w Katowicach z GKS-em. Rywale przed meczem wiedzieli już, że nie uratują się przed spadkiem, bełchatowianie z kolei, że na pewno zagrają w play-off. Podopieczni trenera Cretu walczą jednak o jak najwyższe miejsce po rundzie zasadniczej.

Końcówka pierwszego seta dla Skry

Wyniki innych spotkań sprawiły, że bełchatowianie do meczu w Katowicach przystępowali już pewni miejsca w play-off. Punkty są jednak ważne, by z jak najwyższego miejsca przystąpić do te części sezonu. Pierwszy set od początku był zacięty, a prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. W zespole gospodarzy wyróżniali się Aymen BouguerraBartosz Gomułka. Ciężar ataku Skry spoczywał na barkach Amina Esmaeilnezhada. Spustoszenie w szeregach gości swoją zagrywką siał Miran Kujundżić, który w pierwszym secie zdobył tym elementem cztery punkty. W końcówce bełchatowianie odskoczyli rywalom – od stanu 21:21 wygrali cztery kolejne akcje, a seta zakończył skutecznym atakiem Esmaeilnezhad.

W kolejnych partiach przewaga od początku

Bełchatowianie już na początku drugiej partii wypracowali sobie przewagę i po ataku Bartłomieja Lemańskiego prowadzili 7:4. Skra miała przewagę na siatce, lepiej grała blokiem a w ataku brylowali Amin Esmaeinezhad i Pavle Perić, dzięki czemu przyjezdni prowadzili już 15:10. Gdy w końcówce zawodnicy GKS-u odrobili część strat i doprowadzili do stanu 21:23, o przerwę poprosił trener Gheorghe Cretu. Po niej swój atak skończył Esmaeilnezhad, w kolejnej akcji pomylili się gospodarze i było już 2:0.

Trzeci set rozpoczął się od prowadzenia GKS-u 3:1, bełchatowianie jednak wygrali pięć kolejnych akcji i to oni byli na prowadzeniu. Skra powoli, ale konsekwentnie udowadniała, która z drużyn zagra w play-off, a która spadła już do I ligi. Po kiwce Bartłomieja Lemańskiego było już 15:11 dla gości, jednak katowiczanie nie rezygnowali. Gdy znów zbliżyli się na dwa punkty (15:17) interweniował trener Cretu prosząc o przerwę. Po niej Skra znów miała cztery punkty więcej od rywali, którzy nie byli w stanie zatrzymać rozpędzonych bełchatowian. Po ataku Mirana Kujundżicia Skra miała piłkę meczową przy stanie 24:19, a po chwili Lemański zakończył to spotkanie triumfem bełchatowian.

MVP: Bartłomiej Lemański

GKS Katowice – PGE GiEK Skra Bełchatów 0:3
(21:25, 21:25, 19:25)

Skra: Lemański (12), Kujundżić (10), Łomacz, Szalacha (3), Esmaeilnezhad (16), Perić (14), Marek (libero) oraz Nowak W., Nowak M, i Stern

źródło: inf. własna

Bartosz Wencław

Podobne wiadomości

Copyright © 2025 Łódzki Portal Sportowy. Wszystkie prawa zastrzeżone
Wykonanie