Siatkówka

Łukasz Wiśniewski: Znowu brakowało tych niuansów

Siatkarze PGE GiEK Skry Bełchatów po przegranym e dramatycznych okolicznościach meczu 2:3 z Projektem Warszawa odpadli z walki o medale i zakończyli sezon na 7. miejscu w PlusLidze. – Daliśmy z siebie 120 procent tego, co mieliśmy dzisiaj. Znowu brakowało tych niuansów – mówił po spotkaniu Łukasz Wiśniewski. – Cieszę się, że kończymy sezon po meczu, w którym była walka, biliśmy się do końca – dodał Bartłomiej Lemański.

Podjęli rękawice

W tie-breaku drugiego spotkania ćwierćfinałowego z Projektem Warszawa bełchatowianie mieli piłki meczowe. Mimo to przegrali 21:23 i pożegnali się z walką o medal. – Zarówno teraz, jak i w meczu w Warszawie, bo tam pomimo wyniku 0:3 losy ważyły się na kilka piłek, podjęliśmy rękawicę. Daliśmy z siebie 120 procent tego, co mieliśmy dzisiaj. Znowu brakowało tych niuansów. Po tym też poznaje się klasową drużynę, jaką jest bez wątpienia Projekt Warszawa. Z tego miejsca wielkie gratulacje dla nich i powodzenia w półfinałach – powiedział po meczu Łukasz Wiśniewski.

– Ta gorycz po porażce przyjdzie za dzień lub dwa, gdy uświadomimy sobie, że mogliśmy przedłużyć tę rywalizację i wrócić na trzecie spotkanie do Warszawy. Niestety, było minęło. Co do podsumowania sezonu – jeszcze przyjdzie na to czas. Myślę, że ogólnie możemy być bardzo zadowoleni – dodał Wiśniewski.

Nikt na nich nie stawiał

– I w pierwszym meczu i w rewanżu końcówki setów były na przewagi lub niewielką różnicą punktów. Nie można powiedzieć, że nas mocno „kopali”, była wyrównana walka. Szkoda, mieliśmy parę okazji, parę piłek meczowych. Momentami graliśmy świetnie, a momentami niepotrzebnie oddawaliśmy punkty rywalom. Warszawa jest tak trudnym przeciwnikiem, że trzeba naprawdę zagrać świetnie w każdym elemencie, żeby ich pokonać. Nam niewiele brakowało. Cieszę się, że kończymy sezon po meczu, w którym była walka, biliśmy się do końca. Oczywiście każdy ma niedosyt, gdybyśmy wygrali ten mecz, to ten trzeci już mógłby się różnie potoczyć. My bylibyśmy bardziej wzmocnieni mentalnie – zastanawiał się tuż po porażce Bartłomiej Lemański.

– Nie byliśmy drużyną, na którą ktoś stawiał, że będziemy walczyć o medale. A nam naprawdę niewiele zabrakło, byśmy o te medale walczyli. Każdy z nas wiedział, że mamy szanse pokonać tego rywala. Trzymaliśmy się jako drużyna całkiem nieźle zdrowotnie, bez poważniejszych kontuzji. Bywały świetne momenty, w których pokonaliśmy Jastrzębski Węgiel czy Wartę Zawiercie. W tych meczach zobaczyliśmy, na co nas faktycznie stać. Były w tym sezonie wzloty i upadki, mam nadzieję, że tych pierwszych trochę więcej. Ja jestem dumny z tego, jak to wyglądało. Nie poddawaliśmy się w tym sezonie, walczyliśmy o swoje. Nie udało się i kończymy sezon na siódmym miejscu – dodał środkowy PGE GiEK Skry Bełchatów.

źródło: inf. własna

Bartosz Wencław

Podobne wiadomości

Copyright © 2025 Łódzki Portal Sportowy. Wszystkie prawa zastrzeżone
Wykonanie