Piłka nożna

Seria Widzewa przerwana w Kielcach, Korona okazała się lepsza

Po serii trzech wygranych meczów piłkarze Widzewa przegrali pierwszy mecz pod wodzą trenera Zeljko Sopicia. Łodzianie ulegli w Kielcach Koronie 1:2, dla rywali była to pierwsza wygrana po dwóch porażkach z rzędu i trzech meczach bez zwycięstwa. Wszystkie trzy bramki w tym meczu padły w drugiej połowie, a autorem gola dal Widzewa był Juljan Shehu.

Bezbarwna pierwsza połowa

Korona przycisnęła od początku meczu. Po jednym z rzutów rożnych główkował Miłosz Trojak i piłkę głową z linii bramkowej wybił Szymon Czyż. W 12. minucie łodzianie w końcu uwolnili się od naporu Korony, Szymon Czyż zdecydował się na uderzenie z dystansu, ale Rafał Mamla piłkę lecącą pod poprzeczkę przeniósł na rzut rożny. Potem gra się nieco wyrównała, jednak to gospodarze cały czas mieli inicjatywę. Widzewiacy mieli kilka rzutów rożnych i wrzutów z autu na wysokości pola karnego, ale nic z tego nie wynikało.

Potem było sporo walki na środku boiska. Akcje raz po raz przerywane były wybiciami piłki lub faulami, co chwilę też któryś z zawodników leżał na boisku, a sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo. Pierwsza połowa, która poza pierwszym kwadransem była niesamowicie nudna i nieatrakcyjna dla kibiców, zakończyła się bezbramkowym remisem.

Trzy bramki, tylko jedna dla łodzian

Już na początku drugiej połowy boisko musiał opuścić Marcel Krajewski, który doznał urazu po faulu rywala. W jego miejsce pojawił się Luis da Silva. W 54. minucie na strzał za pola karnego zdecydował się Martin Remacle, a piłka w niewielkiej odległości minęła spojenie słupka z poprzeczką bramki Widzewa. Na boisku pojawili się Kamil Cybulski Sebastian Kerk, na boisku wciąż więcej było przepychanek, walki i niż gry w piłkę nożną. W 67. minucie po rzucie rożnym dobrą pozycję do strzału głową wypracował sobie Konstantinos Sotiriou, ale piłka po jego strzale przeleciała nad poprzeczką.

Kilka chwil później było już 1:0 dla gospodarzy. Z rzutu wolnego dośrodkował Dawid Błanik, a Sotiriou znów wyskoczył najwyżej i tym razem umieścił piłkę w siatce. Cztery minuty później indywidualną akcję przeprowadził Juljan Shehu. Minął w polu karnym czterech obrońców podbijając sobie piłkę i pewny strzałem pokonał Male, dając łodzianom gola wyrównującego. W 80. minucie Błanik niemal z tego samego miejsca co przy pierwszej bramce wrzucał piłkę z rzutu wolnego. Łodzianie wybili piłkę, ale wprost pod nogi Tojaka, który wstrzelił ją pod bramkę, gdzie nogę dołożył Adrian Dalmau i było 2:1 dla Korony. Chwilę później gospodarze mogli strzelić trzecią bramkę. Strzał Dawida Błanika z kilku metrów obronił instynktownie Rafał Gikiewicz. W 87. minucie piłkę na linii pola karnego dostał Kamil Cybulski, huknął mocno, jednak nie trafił w bramkę. Mimo starań Widzew nie zdołał doprowadzić już do wyrównania.

Korona Kielce – Widzew Łódź 2:1 (0:0)
⚽️ 1:0 Sotiriou (69′)
⚽️ 1:1 Shehu (73′)
⚽️ 2:1 Dalmau (80′)

Widzew: Gikiewicz – Krajewski (51′ da Silva), Therkildsen, Volanakis, Kozlovský – Czyż – Sypek (62′ Kerk), Álvarez (82′ Nunes), Shehu, Łukowski (62′ Cybulski) – Tupta (82′ Sobol)

źródło: inf. własna

Bartosz Wencław

Podobne wiadomości

Copyright © 2025 Łódzki Portal Sportowy. Wszystkie prawa zastrzeżone
Wykonanie