Piłka nożna

ŁKS rozbity w Płocku, eksperyment nie wypalił

Z trzema obrońcami spróbował zagrać z Wisłą w Płocku trener piłkarzy ŁKS-u Łódź, Ariel Galeano. Po trzech straconych bramkach w pierwszych 30 minutach wycofał się w przerwie z tego pomysłu. Łodzianie znów bezradni w obronie i bez koncepcji na strzelenie bramki na tle drużyny z czołówki tabeli I ligi wyglądali bardzo przeciętnie. Marzenia o barażach muszą już odłożyć do kolejnego sezonu.

Szybkie trzy ciosy

Od samego początku gospodarze próbowali zdominować grę i narzucić łodzianom swoje warunki. Ich ataki nie stwarzały jednak zagrożenia dla bramki ŁKS-u, a przyjezdni nie zamierzali się tylko bronić. W 6. minucie strzał Mateusza Wysokińskiego przeleciał jednak wysoko nad poprzeczką. W 11. minucie było już 1:0 dla Wisły. Szybkie wyjście od własnej bramki gospodarzy, wrzutka Dominika Kuna z prawej strony w pole karne i główka Ibana Salvadora dała płocczanom prowadzenie. ŁKS zgodnie z założeniami trenera Galeano utrzymywał się przy piłce, ale gdy próbował z nią podejść pod pole karne rywali, szybko ją tracił. W 19. minucie obrońcy ŁKS-u stali i przyglądali się, jak się strzela bramki. Salvador w polu karnym mijał obrońców, po czym oddał piłkę na 16. metra, a tam Krystian Pomorski huknął obok zadziwionych łodzian w róg bramki i było już 2:0.

W 26 minucie Pirulo zdecydował się na indywidualną akcję i strzelił po ziemi z ponad 20 metrów, jednak niecelnie. Trzy minuty później było już 3:0. Wisła zabrała piłkę łodzianom, Salvador wpadł w pole karne z boku i dośrodkował na głowę Łukasza Sekulskiego nad mocno zdziwionym Gulenem. Były piłkarz ŁKS-u głową z metra wpakował piłkę do bramki. Trener Galeano zlitował się nad Antonim Młynarczykiem i zdjął go z boiska, wprowadzając na nie Piotra Głowackiego. Łodzianie zupełnie nie wiedzieli, co się dzieje na boisku, jak mają grać z tyłu. P pomysłach na akcje ofensywne nie wspominając. W 32. minucie obrońcy ŁKS-u znów zostawili Sekulskiego niepilnowanego przed polem bramkowym, tym razem jednak jego strzał był zbyt lekki. W 40. minucie o ziemię główkował Mateusz Kupczak, zmuszając bramkarza Wisły do interwencji.

Zmiany i zmiana ustawienia

Trener Galeano w przerwie dokonał trze kolejnych zmian, wprowadzając na boisko Kamila Dankowskiego, Gustafa NorlinaMaksymiliana Sitka. ŁKS zaatakował, ale strzał Michała Mokrzyckiego był niecelny. Kilka chwil później Dankowski w polu karnym zagrał do Sitak, jego strzał został jednak zablokowany. Łodzianie prezentowali się o wiele lepiej niż w pierwszej części meczu, nie byli jednak w stanie sforsować obrony Wisły. W 68. minucie obrońcy ŁKS-u znów pozwolili na wiele gospodarzom. Pacheco poradził sobie z łodzianami i groźnie strzelił, jednak obok bramki.

W 74. minucie dobrą interwencją po strzale Custovica popisał się Aleksander Bobek, broniąc strzał rywala nogami. W 80. minucie bramkarza Wisły strzałem z dystansu próbował zaskoczyć Piotr Głowacki, jednak Gradecki zachował czyste konto. Wisła grała spokojnie, opóźniała grę i pilnowała wyniku. Do końca meczu gospodarze nie pozwolili, by wydarzyło się coś szczególnego i pewnie pokonali ŁKS Łódź 3:0.

Wisła Płock – ŁKS Łódź 3:0 (3:0)
⚽️ 1:0 Salvador (11′)
⚽️ 2:0 Pomorski (19′)
⚽️ 3:0 Sekulski (29′)

ŁKS: Bobek – Gulen, Kupczak (46′ Dankowski), Fałowski, Pirulo (46′ Norlin) – Mokrzycki (75′ Iwańczyk), Wysokiński, Hinokio (46′ Sitek) – Młynarczyk (30′ Głowacki), Mrvaljević i Balić

źródło: inf. własna

Bartosz Wencław

Podobne wiadomości

Copyright © 2025 Łódzki Portal Sportowy. Wszystkie prawa zastrzeżone
Wykonanie