Janusz Ślączka: Ze stresem trudno się ścigać

Orzeł Łódź przegrał na inaugurację sezonu z Polonią Bydgoszcz na własnym torze. – Przede wszystkim stres. Zawodnicy bardzo chcieli się pokazać, udowodnić coś sobie i innym – a ze stresem trudno się ścigać. Przegrywali starty, i to właśnie miało kluczowe znaczenie – powiedział po tym meczu trener łódzkich żużlowców, Janusz Ślączka.

Orzeł przegrał inauguracyjny mecz sezonu z Polonią Bydgoszcz dość wysoko 35:55. – Po próbie toru wszyscy mówili, że wszystko jest tak samo jak na treningach – było okej. Niektórzy popełniali błędy już na starcie, gubili się z przełożeniami. To zespół praktycznie od nowa zbudowany, większość chłopaków dopiero poznaje ten tor. Jeszcze go nie rozszyfrowali – mówił po tym spotkaniu Janusz Ślączka.

Wśród łodzian dobry wynik (12 pkt.) zanotował jedynie Patryk Wojdyło, który wygrał trzy ze swoich sześciu biegów. – Patryk naprawdę pojechał dobry mecz. Myślę, że będzie jednym z naszych mocniejszych punktów w drużynie. Liczyłem na niego. Dziś miał nowy silnik, dlatego był na próbie toru. W jednym biegu trochę się zagapił – zapatrzył się na czerwone światło w parku maszyn i zamknął gaz – ale ogólnie to był solidny występ – przyznał trener łódzkich żużlowców. – Wszyscy się starali, nie można nikomu zarzucić braku zaangażowania. Każdy dał z siebie wszystko i chciał wypaść jak najlepiej. To jest ich praca, wiedzą, po co wychodzą na tor – dodał Janusz Ślączka.

Groźnie wyglądał upadek Mikkela Andersena w 10. biegu. – Rzeczywiście, upadek był nieprzyjemny, ale na szczęście wszystko wskazuje na to, że nie doszło do poważniejszego urazu. Jest trochę poobijany, ale myślę, że w ciągu najbliższego dnia czy dwóch da nam znać, jak się czuje i jak to wszystko wygląda – mówił Janusz Ślączka. Teraz przed żużlowcami Orła w świąteczną niedzielę mecz w Poznaniu. – Na pewno potrenujemy w Łodzi. Chcemy też zorganizować trening wyjazdowy – najlepiej tuż przed samym meczem w Poznaniu – powiedział trener Ślączka.