Druga z rzędu porażka piłkarzy Widzewa
W Wielką Sobotę piłkarze Widzewa Łódź podejmowali Motor Lublin. W meczu, w którym trudno doszukać się celnych strzałów na bramkę rywala, widzewiacy ulegli rywalom 1:2, a Motor strzelił wszystkie trzy bramki. Podopieczni trenera Zeljko Sopicia na tle Motoru wyglądali nieco bezbarwnie i okazuje się, że po zmianie trenera nie wszystko zmieniło się przy al. Piłsudskiego w Łodzi.
Motor prowadził po rzucie karnym
Pierwsze minuty meczu minęły na wzajemny badaniu się obu drużyn. Widzew w 8. minucie przeprowadził groźną akcję, ale najpierw strzał Samuela Kozlovskiego został zablokowany, piłka trafiła do Lubomira Tupty, który natychmiast uderzył z kilku metrów, ale również w obrońcę. W 16. minucie groźnie było w polu karnym Widzewa, przewrotką strzelał Mbaye Jacques Ndiaye, ale niecelnie. W 22. minucie po rzucie rożnym Motoru łodzianie wyszli z błyskawiczną kontra trzech na trzech. Piłka w polu karnym trafiła do Kamila Cybulskiego, ten przymierzył, jednak piłka po rykoszecie trafiła w słupek bramki Motoru.
Lublinianie blisko zdobycia bramki byli w 31. minucie. Wstrzeloną pikę w pole karne przez Nidaye przeciął jednak Samuel Kozlovsky. Motor atakował coraz częściej i odważniej, jednak nie był w stanie stworzyć stuprocentowej okazji. Widzewiacy próbowali wychodzić z kontratakami. W 40. minucie znów po wyrzucie Gikiewicza wyszli trzech na trzech, ale podanie Frana Alvareza było niecelne. W 41. minucie Nidaye w polu karnym został zahaczony przez Kozlovskiego i sędzia podyktował rzut karny dla lublinian. Jedenastkę pewnie wykorzystał Bartosz Wolski i Motor objął prowadzenie w meczu. W doliczonym czasie gry dwukrotnie groźnie dośrodkował jeszcze Fran Alvarez, ale Tratnik nie dał się zaskoczyć. Na przerwę przyjezdni schodzili z jednobramowym prowadzeniem.

Bramka samobójcza i błyskawiczna odpowiedź
W 49. minucie Fran Alvarez wykonując rzut wolny zza bocznej linii pola karnego przechytrzył wszystkich podając przed pole karne zamiast dośrodkować. Do piłki doszedł Samuel Kozlovsky, który mocno strzelił w kierunku bramki, jednak sporo za wysoko. Pięć minut później Kamil Cybulski dostał świetną piłkę przy narożniku pola karnego, odwrócił się gubiąc obrońcę i pięknym strzałem w samo okienko pokonał bramkarza Motoru. Stadion eksplodował radością, która zaraz ucichła, bowiem sędziowie dopatrzyli się pozycji spalonej. Widzew cały czas dążył do zdobycia wyrównania – strzelał Tupta, także Fran Avlarez, ale niecelnie.
W 70. minucie Sebastian Kerk zmienił Frana Alvareza. Od razu podszedł do rzutu wolnego i mocno dośrodkował w pole karne. Tam piłkę głową musnął jeszcze Arkadiusz Najemski i piłka wpadła do bramki Motoru. Widzew wyrównał po bramce samobójczej, ale odpowiedź Motoru była natychmiastowa. Lublinianie jednym podaniem rozmontowali linię obrony gospodarza, Piotr Ceglarz w polu karnym przełożył sobie piłkę na prawą nogę i strzałem przy dalszym słupku pokonał Rafała Gikiewicza. Motor znów prowadził na stadionie Widzewa. Łodzianie znów rzucili się do ataku. W 84. minucie niecelnie strzelał Kerk, Motor mądrze się bronił i przedłużając grę pilnował prowadzenia.

Widzew Łódź – Motor Lublin 1:2 (0:1)
⚽️ 0:1 Wolski (43′ k.)
⚽️ 1:1 Najemski (70′ s.)
⚽️ 1:2 Ceglarz (72′)
Widzew: Gikiewicz – Therkildsen, Żyro, Ibiza, Kozlovský – Hanousek – Sypek (78′ Krajewski), Álvarez (69′ Kerk), Czyż (78′ Sobol), Cybulski (78′ Nunes) – Tupta (87′ Łukowski)
Zobacz również:
Galeria zdjęć z meczu Widzew Łódź – Motor Lublin
źródło: inf. własna