Zeljko Sopić: Zostawiliśmy rywalowi za dużo przestrzeni
– Zagraliśmy dobry mecz w przeciwieństwie do tego, co zaprezentowaliśmy w Kielcach. Strzeliliśmy bramkę na 1:1 i tu pojawiła się nasza naiwność, ponieważ zbytnio się otworzyliśmy i zostawiliśmy rywalowi za dużo przestrzeni – powiedział po przegranej 1:2 z Motorem Lublin trener Widzewa, Zeljko Sopić. – Jeżeli chcemy wygrywać, to powinniśmy być może nieco mniej naiwni – dodał szkoleniowiec.
Lepiej niż w Kielcach, ale wynik ten sam
Piłkarze Widzewa przegrali 1:2 przed własną publicznością z Motorem Lublin. To druga z rzędu porażka podopiecznych trenera Zeljko Sopicia, jednak sam szkoleniowiec przyznał, że postawa jego zespołu w tych dwóch meczach znacznie się różniła od siebie. – Motor Lublin to jedna z najlepszych drużyn pod względem posiadania piłki i wysokiego pressingu. Uważam, że zagraliśmy dobry mecz w przeciwieństwie do tego, co zaprezentowaliśmy w Kielcach. Tam nasza gra nie wyglądała dobrze. Strzeliliśmy bramkę na 1:1 i tu pojawiła się nasza naiwność, ponieważ zbytnio się otworzyliśmy i zostawiliśmy rywalowi za dużo przestrzeni – mówił po meczu trener Widzewa.
– Chciałbym pogratulować Motorowi zwycięstwa. Nie jestem smutny, że przegraliśmy, bo zrobiliśmy dużo, żeby wygrać. Czasami podejmowaliśmy złe decyzje w kluczowych sytuacjach. Jeżeli chcemy wygrywać, to powinniśmy być może nieco mniej naiwni – dodał szkoleniowiec. Pytany o występ Sebastiana Kerka, który wszedł z ławki rezerwowych w drugiej połowie powiedział: – Myślę, że mogłem Kerkowi dać dzisiaj za dużo minut. Wynika to z tego, że odbył w tym tygodniu jedną jednostkę treningową, bo zmagał się z chorobą. Nie wiem, ile osoba po chorobie powinna grać.
Niewykorzystane sytuacje
Łodzianie mieli w tym meczu dwie sytuacje, w których w kontataku wychodzili trzech na trzech. Obie nie zostały wykorzystane. – Piłkarze podejmują na boisku różne decyzje. Są one czasami lepsze, a czasami gorsze. Mieliśmy takie sytuacje, z których przynajmniej raz powinniśmy trafić do bramki, a tego nie uczyniliśmy. Nie mogę powiedzieć, że moi gracze nie zrobili wszystkiego, żeby wygrać. Być może brakowało nam trochę koncentracji. Niewykorzystane sytuacje czasami zależą od jakości, a czasami po prostu od szczęścia – przyznał Zeljko Sopić. – Nawet na treningu w tygodniu ćwiczyliśmy takie sytuacje, kiedy wychodziliśmy z kontrą po rzucie rożnym. Trzeba przyznać, że rzadko się zdarza, żeby w meczu mieć dwie takie same. Szkoda, że je zmarnowaliśmy – dodał Jakub Sypek.
– Dostosowujemy się do przeciwnika, robimy analizę, wykorzystujemy jego słabsze strony. Tak samo było tym razem. Pracowaliśmy nad rozegraniem od bramki, momentami wychodziło to fajnie, jednak nie przełożyło się na gole, a to jest najważniejsze – przyznał Sypek.
źródło: inf. własna, widzew.com, widzewtomy.net