Piłka nożna

Cenny punkt Pelikana Łowicz w meczu z wiceliderem

Piłkarze Pelikana Łowicz bezbramkowo zremisowali na własnym stadionem z Legią II Warszawa. Punkt zdobyty w meczu z wiceliderem jest bardzo cenny w kontekście walki o utrzymanie w trzeciej lidze. A gdyby w 16. minucie Szymon Łapiński wykorzystał rzut karny, byłaby szansa nawet na komplet punktów łowiczan.

Niewykorzystany karny gospodarzy

Początek sobotniego spotkania był wyrównany, spokojny, piłka dość często latała w powietrzu, brakowało sytuacji, lecz po pierwszym kwadransie Pelikan miał wielką szansę, by wyjść na prowadzenie. Remigiusz Borkała ruszył na górne podanie, wszedł w pojedynek fizyczny z Olewińskim, który sfaulował go w bocznym sektorze „szesnastki”. Do rzutu karnego podszedł Szymon Łapiński, ale Gabriel Kobylak świetnie obronił jego strzał w okolice lewego dolnego rogu.

Do 40. minuty lepsze wrażenie sprawiali gospodarze, którzy częściej przebywali na połowie warszawiaków, . Łowiczanie mieli parę stałych fragmentów i dwie obiecujące kontry – przy pierwszej zagrożenie oddalił Rafał Boczoń, przy drugiej Kobylak udanie interweniował. Po pół godzinie gry Boczoń dobrze zablokował uderzenie z powietrza, a w 40. minucie – po przedłużeniu podania miejscowych po aucie – Jakub Zbróg wybił futbolówkę z linii bramkowej. Legioniści starali się przebudzić w końcówce pierwszej połowy. W 42. minucie pokazał się Mateusz Możdżeń, który oddał dwa strzały, ale oba zablokowali obrońcy.

Obie drużyny miały swoje szanse

Pelikan przeważał od początku drugiej połowy, był w stanie doprowadzić do zamieszania w polu karnym Legii II, stwarzał sytuacje. Dobre interwencje we własnej „szesnastce” mieli m.in. Adam Ryczkowski, Boczoń i Kobylak, który obronił parę uderzeń. W tzw. międzyczasie po strzale oddali Mozie (niecelny) i Jakub Kisiel (zablokowany). W ostatnim kwadransie wyższy bieg wrzuciły stołeczne rezerwy. Goście zaczęli częściej przebywać na połowie drużyny z Łowicza. Warszawianie mieli trochę stałych fragmentów, a po jednym z nich byli blisko gola. W 76. min Zbróg główkował po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, ale ostatecznie Patryk Czarnowski (były napastnik Legii) wybił piłkę z linii bramkowej.

W 82. minucie przyjezdni mieli świetną szansę na objęcie prowadzenia. Jakub Jędrasik płasko podał wzdłuż „szesnastki”, Zbróg kapitalnie zgrał piętką do Ryczkowskiego, który niecelnie uderzył z ok. 12. metra, na dalszy słupek. W 87. min Jędrasik miękko zagrał na środek pola karnego, do Zbroga, który niedokładnie główkował pod presją.

Pelikan Łowicz – Legia II Warszawa 0:0

źródło: legia.net

Bartosz Wencław

Podobne wiadomości

Copyright © 2025 Łódzki Portal Sportowy. Wszystkie prawa zastrzeżone
Wykonanie