Czwartoligowe derby Łodzi wyraźnie dla rezerw Widzewa
Znakomicie spisali się w sobotnim spotkaniu z ŁKS-em III piłkarze rezerw Widzewa. Podopieczni trenera Michała Czaplarskiego już do przerwy prowadzili 5:0, a ostatecznie wygrali aż 9:1 z młodym zespołem Łódzkiego Klubu Sportowego. Widzew II Łódź jest coraz bliżej awansu do III ligi.
Pięć bramek do przerwy…
Od pierwszych minut przewagę zyskali Widzewiacy. Najpierw niecelnie uderzał Stachowicz, po chwili w pole karne wpadł Daniel Gryzio i strzelił celnie, a z kłopotami interweniował Jakub Pawlak. W siódmej minucie z lewego skrzydła zagrywał Kamil Andrzejkiewicz, ale próba Leona Madeja przeleciała nad poprzeczką. W jedenastej minucie było już 1:0. Stachowicz podał do Gryzia, a ten mocnym strzałem pokonał bramkarza ŁKS-u. Przyjezdni próbowali odpowiedzieć po mocnym strzale Anthony’ego Ikwuki, który przeleciał centymetry obok bramki Biegańskiego. Później spotkanie było jednak pod pełną kontrolą czerwono-biało-czerwonych. W 23. minucie świetnym rajdem popisał się Damian Pokorski, lecz wywalczył jedynie rzut rożny. Gospodarze mieli serię stałych fragmentów gry i to właśnie w ten sposób zdobyli drugą bramkę. Grzejszczak podał krótko do Madeja, ten wyłożył piłkę do Gryzia, który po raz drugi wpisał się na listę strzelców.
W 28. minucie było już 3:0. Z rzutu rożnego wprost na głowę Daniela Tanżyny dośrodkował Madej, strzał defensora obronił jeszcze Pawlak, lecz przy dobitce Marcina Kozłowskiego nie miał już szans. Podopiecznym trenera Czaplarskiego cały czas było mało. Najpierw, w 32. minucie, Nikodem Stachowicz przejął piłkę przed polem karnym i trafił na 4:0. Dwie minuty później na 5:0 podwyższył natomiast Andrzejkiewicz. W końcowce pierwszej części meczu okazję do honorowego trafienia miał ŁKS – najpierw strzał z dystansu, a potem też dobitkę znakomicie obronił jednak Biegański. Do przerwy zostało więc 5:0.
… i na tym nie koniec
Do drugiej połowy Widzew przystąpił bez zmian w składzie, nie zmieniło się również ofensywne podejście gospodarzy. W 47. minucie sam na sam wyszedł Filip Przybułek, jednak uderzył obok słupka. Minutę później z ostrego kąta mocno strzelił Madej, lecz Pawlak interweniował na róg. Pomocnik niebawem doczekał się swojego gola. Gospodarze wyszli z akcją, a Madej perfekcyjnie wykończył zagranie Madeja. Po chwili w polu karnym zabawił się Gryzio, lecz do szczęścia zabrakło mu centymetrów. W 70. minucie czerwono-biało-czerwoni ruszyli lewym skrzydłem, a po dośrodkowaniu jeden z obrońców był bliski pokonania własnego bramkarza. Pawlak wyszedł jednak z opresji, podobnie jak kilka chwil później po strzale Przybylskiego z dystansu.
Na kwadrans przed końcem w Widzewie doszło do zmiany golkipera, a na plac wszedł Patryk Pietruszewski. Szansę miał Andrzejkiewicz, lecz po jego indywidualnej akcji skończyło się na rogu. W 80. minucie było 7:0. Czerwono-biało-czerwoni wyszli z kontrą, w której Radomski wypuścił Nawrockiego, a ten pewnie wykończył akcję. Dwie minuty później zrobiło się już 8:0. Z bliska do siatki trafił Andrzejkiewicz. Na tym wciąż się nie skończyło, bo błąd bramkarza wykorzystał Kostewski. W końcówce wynik na 9:1 ustalił Maksymilian Wojciechowski.
Widzew II Łódź – ŁKS III Łódź 9:1 (5:0)
⚽️ Gryzio (11′, 24′), Kozłowski (28′), Stachowicz (32′), Andrzejkiewicz (34′, 82′), Madej (54′), Nawrocki (80′), Kostewski (85′) – Wojciechowski (88′)
Składy zespołów:
Widzew II: Biegański (Pietruszewski 74′) – Kozłowski, Tanżyna (Najderek 60′), Przybylski, Pokorski (Kostewski 60′) – Madej, Przybułek – Stachowicz (Radomski 60′), Andrzejkiewicz, Grzejszczak – Gryzio (Amroziński 60′)
ŁKS III: Pawlak – Saganowski, Klajnert, Podmajstrzy, Frankowski – Kabziński (Kajszczak 64′), Kamon (Marczak 46′), Olejniczak (Kwieciński 74′, Szymański 80′) – Ikwuka (Wojciechowski 46′), Siwek (Jakubczak 46′), Miązek (Figurski 46′)
źródło: widzew.com