Kolejny faworyt pokonany przez rezerwy ŁKS-u
Rezerwy ŁKS-u pokonały kolejnego faworyta w meczu II ligi. Łodzianie wygrali z Hutnikiem Kraków 1:0 po bramce Mateusza Wzięcha na początku meczu. Krakowianie atakowali do samego końca, próbując strzelić wyrównującą bramkę, ale ełkaesiacy bardzo dobrze się bronili, a świetnie w bramce spisywał się Hubert Idasiak.
Szybko strzelony gol
Już w 2. minucie Hutnik po serii podań z pierwszej piłki minął linię obronną łodzian i Patrik Mišák znalazł się sam na sam z Idasiakiem. Dalekie wyjście bramkarza ŁKS-u spowodowało, że zawodnik Hutnika strzelił obok słupka. A już trzy minuty później gospodarze wyszli na prowadzenie. Po rzucie rożnym piłka w polu karnym trafiła do Mateusza Wzięcha, to od razu strzelił i piłka przedarła się przez gąszcz nóg, trafiając do bramki obok zaskoczonego bramkarza Hutnika. Po chwili po groźnej akcji krakowian interweniować musiał Idasiak. Potem po niezwykle intensywnym i ofensywnym w wykonaniu obu drużyn kwadransie tempo gry nieco spadło.
W 25. minucie z urazem boisko musiał opuścić Wzięch, w jego miejsce pojawił się w zespole ŁKS-u Kacper Terlecki. Łodzianie mimo prowadzenie nie rezygnowali z ataków. W 31. minucie Hutnik dalekim podaniem stworzył zagrożenie, ale interwencja Idasiaka przed polem karnym uratowała sytuację. Na strzał z dystansu w odpowiedzi zdecydował się Jędrzej Zając, ale piłka przeleciała obok słupka. W 40. minucie również Marcel Wszołek huknął z ponad dwudziestu metrów, ale tym razem bramkarz gości był na posterunku. Po chwili pod drugą bramką Idasiak znów dalekim wyjściem zmusił rywala wychodzącego sam na sam do błędu. W ostatniej akcji pierwszej połowy znów Idasiak uratował swój zespół przed utrata bramki. Pierwsza połowa skończyła się wynikiem 1:0, a bramek mogła paść przynajmniej sześć.
Idasiak nie do pokonania
Od początku drugiej połowy Hutnik rzucił się do ataku. Strzały przyjezdnych blokowali jednak obrońcy ŁKS-u, dobrze w bramce spisywał się również Hubert Idasiak. W odpowiedzi Kacper Popławski stanął przed szansą po prostopadłym podaniu, nie zdołał jednak pokonać bramkarza Hutnika. Łodzianie również groźnie atakowali, brakowało jednak wykończenia akcji i wynik nie ulegał zmianie.
Po 70 minutach gry krakowianie zamknęli gospodarzy w ich polu karnym, atakując raz po raz. W 73. minucie po strzale Mateusza Kuzimskiego z czterech metrów łodzian przed stratą bramki uratowała poprzeczka. Trzy minuty później po strzale tego zawodnika z rzutu wolnego piłkę na rzut rożny sparował Idasiak. W 80. minucie znów Idasiak bronił, trochę na raty, mocny strzał Mišáka. ŁKS bronił się umiejętnie i próbował odsuwać grę od własnej bramki. W doliczanym czasie gry Kuzimski naciskany przez Maksymiliana Rozwandowicza znów groźnie strzelał i znów obronił Idasiak. W końcu Hutnikowi udało się umieścić piłkę w bramce gospodarzy, ale sędziowie sygnalizowali wcześniej pozycję spaloną. Rezerwy Łks-u pokonały kolejnego faworyta przy al. Unii Lubelskiej 2 i zapisały sobie cenne trzy punkty, któe z pewnością pomoga w utrzymaniu.
ŁKS II Łódź – Hutnik Kraków 1:0 (1:0)
⚽️ 1:0 Wzięch (5′)
ŁKS II: Idasiak – Coulibaly (85’Ikwuka), Kościuk, Ksiązek, Pawłowski, Popławski (63′ Siwek), Rozwandowicz, Ślęzak, Wszołek, Wzięch (26′ Terlecki, 63′ Grabowski), Zając (46′ Lipień)
źródło: inf. własna