Unia Skierniewice po raz kolejny w finale wojewódzkiego Pucharu Polski
Na półfinale zakończyła się przygoda rezerw Widzewa Łódź w Pucharze Polski. Piłkarze trenera Michała Czaplarskiego przegrali z liderem III ligi – Unią Skierniewice 1:6. Skierniewiczanie, którzy bronią tytułu, po raz kolejny zagrają w finale tych rozgrywek.
Sztab szkoleniowy rezerw Widzewa desygnował do gry najsilniejszy możliwy skład, w którym znalazło się pięciu zawodników pierwszego zespołu: Jan Krzywański, Paweł Kwiatkowski, Leon Madej, Daniel Gryzio i Nikodem Stachowicz. W Unii kilku kluczowych graczy zaczęło na ławce, w tym najlepszy strzelec Kamil Sabiłło.
Dwie bramki do przerwy
To jednak przyjezdni bardzo szybko mogli otworzyć wynik. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Krzywańskiego uratowała poprzeczka. Skierniewiczanie kilkukrotnie wstrzeliwali piłkę w łódzkie pole karne, ale za każdym razem czujny był Daniel Tanżyna. W ósmej minucie napór przyniósł efekt. Spory błąd Pawła Kwiatkowskiego wykorzystał Damian Wojdakowski i z bliska pokonał golkipera. Z powodu urazu zaledwie trzy minuty później boisko opuścił musiał Tanżyna. Zastąpił go Marcel Przybylski.
Unia cały czas miała wielką przewagę, a łodzianie bardzo rzadko mieli okazję, by spróbować zagrozić jej bramce. W siedemnastej minucie z kontrą wyszedł Damian Pokorski, podał do Daniela Gryzio, lecz strzał najlepszego snajpera IV ligi został zablokowany. W 22. minucie zrobiło się 0:2. Przyjezdni ponownie wykorzystali pomyłkę przy wyprowadzeniu piłki, a Krzywańskiego pokonał Bartosz Falbierski.
Dopiero w końcówce pierwszej połowy Widzewiacy spróbowali powalczyć z wyżej notowanym przeciwnikiem. W 35. minucie ruszył Marcin Kozłowski i dograł wprost do Stachowicza, który nie oddał niestety strzału. Gospodarze wykonywali też kilka stałych fragmentów. W 41. minucie w pole karne wpadł Madej i uderzył, a Rafał Grocholski z trudem odbił tę próbę. Do przerwy zostało jednak 0:2.
Lider III ligi bezlitosny dla rezerw Widzewa
Druga część rozpoczęła się fatalnie dla łodzian. W 47. minucie na listę strzelców wpisał się po raz drugi Wojdakowski. Czerwono-biało-czerwoni nie zamierzali jednak odpuszczać. Ponownie z dystansu spróbował Madej, po chwili w pole karne wpadł Andrzejkiewicz, lecz został zatrzymany. W 53. minucie zrobiło się 1:3. Andrzejkiewicz zastawił się w szesnastce, a Grocholskiemu szans nie dał Kazimierowicz.
Już kilka minut później gospodarze popełnili kolejny błąd – Kamila Sabiłłę sfaulował Kwiatkowski. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Damian Makuch. Widzewiacy znów mieli lepszy moment, gdy kilka razy wpadali w skierniewickie pole karne, ale w 72. minucie nadzieli się na świetną kontrę Unii. Na gola zamienił ją Makuch. Po chwili na placu zameldował się Kajetan Radomski. Skrzydłowy od razu miał dobrą okazję, ale po świetnym zagraniu Andrzejkiewicza nie wykorzystał sytuacji sam na sam. To się zemściło – po rzucie rożnym na 6:1 trafił Konrad Kowalczyk. Taki wynik utrzymał się już do końca spotkania.
Widzew II Łódź – Unia Skierniewice 1:6 (0:2)
⚽️ 0:1 Wojdakowski (12′)
⚽️ 0:2 Falbierski (22′)
⚽️ 0:3 Wojdakowski (47′)
⚽️ 1:3 Kazimierowicz (53′)
⚽️ 1:4 Makuch (63′ k.)
⚽️ 1:5 Makuch (72′)
⚽️ 1:6 Kowalczyk (78′)
Składy zespołów:
Widzew II: Krzywański – Kozłowski, Kwiatkowski (Najderek 87′), Tanżyna (Przybylski 11′), Pokorski (Grzejszczak 85′) – Madej (Kostewski 60′), Przybułek – Gryzio (Amroziński 60′), Kazimierowicz (Nawrocki 85′), Stachowicz (Radomski 73′) – Andrzejkiewicz
Unia: Grocholski – Woliński (Antosik 77′), Kowalczyk, Turek – Czarnecki (Sabiłło 55′), Cegiełka (Michułka 74′), Makuch (Mnacakanian 74′), Rosiński – Wojdakowski (Szmyd 55′), Falbierski (Supera 55′) – Jaworski (Kosior 65′)
źródło: widzew.com