Żużel

Uraz lidera Orła Łódź, jak długa będzie przerwa?

Mikkel Andersen i Václav Milík mogą mówić o sporym pechu po meczu w Ostrowie. Szczególnie martwi sytuacja czeskiego lidera Orła Łódź, który odczuł skutki wcześniejszej kontuzji barku. Czy poważniejszy uraz wykluczy go z kolejnych spotkań?

Kolejny upadek Mikkela Andersena

W czwartkowy wieczór Moonfin Malesa Ostrów pokonała H. Skrzydlewska Orła Łódź w meczu Metalkas 2. Ekstraligi. Dla gospodarzy było to długo wyczekiwane, premierowe zwycięstwo w sezonie. Do składu wrócił Grzegorz Walasek, który zastąpił Norberta Krakowiaka – i był to strzał w dziesiątkę. Ostrowianie triumfowali, natomiast łodzianie ponieśli trzecią porażkę w tym roku.

Goście z Łodzi zdobyli zaledwie 32 punkty. Już na początku spotkania doszło do groźnie wyglądającego upadku – Mikkel Andersen zderzył się z klubowym kolegą i choć wrócił do parku maszyn o własnych siłach, nie pojawił się już więcej na torze. Trener Janusz Ślączka ratował wynik rezerwami taktycznymi, ale bez większego powodzenia.

Problemy Milika z barkiem

Kłopoty nie ominęły też Václava Milíka. Czech rozpoczął mecz od zera, ale później zaprezentował efektowną akcję, wyprzedzając dwóch rywali. Wydawało się, że odzyskał rytm – do czasu. W jednym z wyścigów prowadził niemal do końca, ale błąd na łuku wykorzystał Grzegorz Walasek. – Szukałem większej prędkości i chyba za bardzo osłabiłem motocykl. W ostatnim biegu trafiłem z ustawieniami, ale popełniłem błąd – wyniosło mnie szeroko, wpadłem w koleiny i Grzesiek mnie minął – powiedział Milík w rozmowie z Canal+ Sport 5.

Po biegu było widać, że coś jest nie tak. Czech zaczął słabnąć, a później zdradził, że odnowiła się kontuzja barku, który był wcześniej operowany. – Przy tym manewrze mocno odczułem bark – ten sam, który był operowany po kontuzji w Krośnie. Tak mnie tam „zagrzało”, że z trudem dowiozłem bieg do końca. Mam nadzieję, że to nic poważnego. Na razie boli, ale wierzę, że obejdzie się bez większych problemów – wyznał zawodnik.

Na szczęście Orzeł Łódź ma chwilę przerwy. Kolejne ligowe spotkanie odjadą dopiero 24 maja w Rzeszowie. To czas, który Václav Milík może wykorzystać na regenerację i powrót do formy – tak potrzebnej całemu zespołowi.

źródło: ekstraliga.pl

Bartosz Wencław

Podobne wiadomości

Copyright © 2025 Łódzki Portal Sportowy. Wszystkie prawa zastrzeżone
Wykonanie