Piłka ręczna

Anilana przegrała z Miedzią po rzutach karnych

Ogromne emocje towarzyszyły spotkaniu szczypiornistów Anilany Łódź z Miedzią Legnica. Mecz był niezwykle wyrównany i zakończył się… remisem 28:28. Rzuty karne zdecydowanie lepiej wykonywali legniczanie i to oni zgarnęli dwa punkty. Jeden punkt zdobyty przez łodzian już praktycznie zapewnił im utrzymanie w Lidze Centralnej.

Wyrównana pierwsza połowa

Sobotni mecz łodzianie zaczęli bardzo dobrze. Mimo iż pierwsi stracili bramkę, to potem po dwóch trafieniach Bartosza Pawlaka oraz bramkach Dawida Trzeciaka Marcela Kamińskiego prowadzili już 4:1. Potem kilka minut dekoncentracji i nieskuteczności sprawiło, że rywale doprowadzili do remisu 4:4. Po piętnastu minutach gry na tablicy wyników widniał remis 5:5.

Anilana znów odskoczyła rywalom na dwie bramki, a legniczanie ponownie doprowadzili do remisu. Po trafieniu Dawida Jakubca łodzianie prowadzili 10:8, potem jeszcze 12:10, ale bramka w końcówce pierwszej połowy Kacpra Łukawskiego sprawiła, że na przerwę podopieczni trenera Volodymyra Velychko schodzili prowadząc 12:11.

Falowanie i spadanie, uratowali remis w końcówce

Zaraz po przerwie dwukrotnie do bramki gospodarzy trafił Michał Wojtala i to Miedź wyszła na prowadzenie. Do stanu 15:14 dla legniczan walka była niezwykle wyrównana, potem jednak znów inicjatywę przejęli łodzianie. Do bramki rywali trafiali Adrian Kucharski, Damian Warzyniak, Dawid Trzeciak oraz Kamil Katusza i w 40. minucie Anilana prowadziła już 19:15. W kolejnych sześciu minutach gospodarze stanęli, stracili cztery bramki z rzędu i znów był remis.

Gra znów stała się bardzo wyrównana, raz jeden, raz drugi zespół miał jednobramkowe prowadzenie. Na dwie minuty przed końcem zawodnicy Miedzi odskoczyli na dwie bramki (25:27). Szymon Krajewski zmniejszył straty, ale w ostatniej minucie bramka Wojtali dała Miedzi prowadzenie 28:26. Łodzianie dokonali rzeczy niemożliwej i wciągu kilkudziesięciu sekund rzucili dwie bramki. Najpierw Adrian Kucharski pokonał bramkarza gości, a w ostatniej akcji na remis trafił Dawid Jakubiec.

O wyniku meczu miały więc zadecydować rzuty karne. Te lepiej wykonywali goście, którzy rzucali czterokrotnie i za każdym razem trafiali. W ekipie Anilany trafił tylko Szymon Krajewski. Swoich szans nie wykorzystali Aleksander Pinda i Anton Velychko i goście wygrali tę rywalizację 4:1, zdobywając w Łodzi dwa punkty.

Grot Blachy Pruszyński Anilana Łódź – Siódemka Miedź Huras Legnica 28:28 (12:11) k. 1:4

Anilana: Pisarkiewicz, Konarzewski – Kamiński (3), Krajewski (1), Wawrzyniak (3), Trzeciak (5), Jakubiec (4), Katusza (2), Kucharski (3), Pinda (1), Velychko (2), Mukhomediarov i Pawlak (4)

źródło: inf. własna

Bartosz Wencław

Podobne wiadomości

Copyright © 2025 Łódzki Portal Sportowy. Wszystkie prawa zastrzeżone
Wykonanie