Ewa Pajor jedną z bohaterek Barcelony
FC Barcelona pokonała w Sewilli Real Betis aż 9:0 i na tydzień przed końcem rozgrywek „Liga F” zapewniła sobie mistrzostwo Hiszpanii. Wielkie strzelanie rozpoczęła pochodząca z Uniejowa Ewa Pajor, której bramkowy dublet wyrównał klubowy rekord trafień w jednym sezonie. W Katalonii w niedzielne popołudnie rozpoczęło się pierwsze mistrzowskie świętowanie.
Czas Barcelony
Ten sezon należy do FC Barcelony, która na finiszu prezentuje się co najmniej znakomicie. W ostatnich ośmiu spotkaniach Katalonki zdobyły 33 bramki, tracąc zaledwie 4 i wygrywając za każdym razem. W pokonanym polu zostały nie tylko ligowe rywalki, ale też VfL Wolfsburg (6:1) i Chelsea FC (dwukrotnie 4:1). Barcelona awansowała już do finału Champions League i do finału krajowego pucharu, a w niedzielne popołudnie stanęła przed szansą zagwarantowania sobie mistrzowskiego tytułu w Hiszpanii. Przeszkodzić im chciały walczące o utrzymanie zawodniczki Realu Betis Balompie, zajmujące przedostatnie miejsce w lidze, z największą liczbą straconych goli. Drugi w tabeli Real Madryt musiał liczyć na cud, by przedłużyć iluzoryczne już, szanse na dogonienie FC Barcelony. Jej piłkarki wytrzymały jednak próbę nerwów i w Sewilli mogły rozpocząć świętowanie tydzień przed zakończeniem rozgrywek.
Ewa Pajor Show
Debiutancki sezon Ewy Pajor w FC Barcelonie jest pełen wrażeń, emocji i wzruszeń, które funduje swoim kibicom reprezentantka Polski. Do meczu w Sewilli Pajor przystępowała z dorobkiem 39 goli strzelonych w 42 meczach wszystkich rozgrywek i zaledwie dwa trafienia dzieliły ją od wyrównania klubowego rekordu Jennifer Hermoso. Hiszpanka w sezonie 2015/16 zdobyła 41 bramek i stając naprzeciw najsłabszej defensywie ligi Polka miała świadomość, że w tym meczu kolejny raz może zapisać się złotymi literami na kartach historii Barcelony. W lidze Pajor miała na koncie 21 goli i w klasyfikacji najlepszych strzelczyń wyprzedzała Etnę Andrande z Granady o 6 trafień.
W tym meczu Ewa Pajor, tak jak cała Barcelona, miała o co walczyć i od pierwszych sekund ruszyła do natarcia, pierwszego gola strzelając już w trzeciej minucie meczu. Po sześciu minutach gry Polka dołożyła asystę, bramkę zdobyła Claudia Pina i przy wyniku 2:0 nie było już wątpliwości kto w tym sezonie zdobędzie mistrzostwo kraju.
Mecz do jednej bramki
Barcelona zamknęła gospodynie na własnej połowie, błyskawicznie odbierała piłkę i atakowała bramkę Betisu. Choć akcja goniła akcję, a piłka jak bumerang powracała w pole karne, długo nie mogła znaleźć drogi do siatki. Katalonki były nieskuteczne i także Polka miała kłopot z wykorzystaniem dogodnych sytuacji. Gdy jednak Pajor została sfaulowana przez bramkarkę Betisu, która obejrzała czerwoną kartkę, sytuacja „Verdiblancos” zrobiła się jeszcze trudniejsza. Piłkarki Betisu, które nie radziły sobie z Barcelona w komplecie, musiały walczyć z mistrzyniami Hiszpanii w osłabieniu.
Kataloński walec rozjeżdżał dzielnie walczącą drużynę gospodyń, która postawiła autobus w okolicach linii 16. metra i z rzadka próbowała kontratakować. „Barca” straciła na moment koncentrację i po takim niespodziewanym wypadzie prawie przypłaciła to golem. Udało się jednak wybronić z jedynej w pierwszej połowie groźnej akcji rywalek i trafić, a wynik podwyższyła Esmee Brugts. Tak zakończyła się pierwsza odsłona tego widowiska i do szatni piłkarki Barcelony schodziły z poczuciem, że mistrzowskiego tytułu nikt im już nie odbierze.
W ostatnim ligowym meczu sezonu do stolicy Katalonii przyjedzie Athletic Bilbao, ale ten bój losów mistrzowskiego tytułu już nie zmieni. Ewa Pajor mając na koncie przynajmniej 23 ligowe trafienia zostanie królową strzelczyń i mistrzynią Hiszpanii, wciąż mając szanse na potrójną koronę. Jeśli w którymś z trzech pozostałych spotkań Pajor choć raz trafi do siatki, pobije do tego strzelecki rekord Jennifer Hermoso i po debiutanckim sezonie w hiszpańskiej ekstraklasie będzie mogła pobijać już własne rekordy i dokonania.
źródło: laczynaspilka.pl