Patrycja Królikowska: Te drugie połowy to jest nasz mankament
W półfinale Pucharu Polski szczypiornistki Piotrcovii uległy po walce 30:35 późniejszemu zdobywcy trofeum, Zagłębiu Lubin. – Nie byłyśmy tutaj faworytem, ale plany miałyśmy na zwycięstwo. Nie udało się, ale wydaje mi się, że zabrakło niewiele i trochę zabrałyśmy zdrowia Zagłębiu – mówiła po sobotniej porażce Patrycja Królikowska.
Chociaż postawiły się obecnie najlepszej drużynie w Polsce, to nie zdołały sprawić niespodzianki. W meczu półfinałowym Pucharu Polski w Kaliszu piotrkowianki przegrały 30:35 z Zagłębiem Lubin. – Zadowolone byśmy były, gdybyśmy wygrały. Nie byłyśmy tutaj faworytem, ale plany miałyśmy na zwycięstwo. Nie udało się, ale wydaje mi się, że zabrakło niewiele i trochę zabrałyśmy zdrowia Zagłębiu – mówiła po tym meczu Patrycja Królikowska.
Do przerwy Piotrcovia miała tylko jedną bramkę straty i wydawało się, że może zaskoczyć rywala. W drugiej połowie lubinianki jednak udowodniły swoją wyższość. Co o tym zadecydowało? – Doświadczenie na pewno, chociaż nam też go nie brakuje. Wydaje mi się, że te drugie połowy to jest nasz mankament, który musimy poprawić. Chciałyśmy to poprawić w tym meczu, ale nie udało się. Ta druga połowa nie była tak zła, jak czasem potrafimy je zagrać – przyznała zawodniczka Piotrcovii.
W niedzielę Zagłębie Lubin pokonało w finale 28:24 MKS Lublin i sięgnęło po Puchar Polski, zdobywając w tym sezonie podwójną koronę. Piotrcovię czekają jeszcze dwa ostatnie mecze z MKS-em Gniezno, które zadecydują o piątym miejscu w tym sezonie.
źródło: inf. własna, Polsat Sport