Zeljko Sopić: Wiem, jakie mamy problemy
Nie zmieniam swojej opinii na temat drużyny, wiem jakie mamy problemy. Mam nadzieję, że w następnym sezonie będziemy mogli dać naszym fantastycznym kibicom coś więcej, na co niewątpliwie zasługują. Na razie nie chcę jednak mówić o tym, co się wydarzy w przyszłości – mówił po wygranej z Puszczą Niepołomice trener Widzewa Łódź, Zeljko Sopić. – Każdy potrzebował tego zwycięstwa – dodał strzelec pierwszej bramki, Lubomir Tupta.
Trener wie, jakie ma problemy
Piłkarze Widzewa pokonali w przedostatniej kolejce rozgrywek PKO Ekstraklasy Puszczę Niepołomice 2:0. – Gratulacje dla obu drużyn za rozegranie dziś całkiem niezłego meczu. Jedni i drudzy dali z siebie wszystko. Nie zmieniam swojej opinii na temat drużyny, wiem jakie mamy problemy. Mam nadzieję, że w następnym sezonie będziemy mogli dać naszym fantastycznym kibicom coś więcej, na co niewątpliwie zasługują. Na razie nie chcę jednak mówić o tym, co się wydarzy w przyszłości. Rozmawiajmy o futbolu – powiedział po spotkaniu trener łodzian, Zeljko Sopić.
– Na koniec sezonu zagramy z Rakowem Częstochowa, czyli rywalem walczącym o mistrzostwo, ale to nie zmienia naszego nastawienia. Przyszedłem tutaj po to, by zawsze walczyć o zwycięstwo. Niezależnie od tego, z kim się mierzymy w danym spotkaniu. Jeśli ktoś nie radzi sobie z takim wyzwaniem, to nie ma prawa nosić koszulki z herbem Widzewa na piersi. Takie zadania postawiono przed nami wszystkimi – dodał szkoleniowiec Widzewa.
W końcu trafił do siatki
Nie był to łatwy mecz dla piłkarzy Widzewa, zwłaszcza w pierwszej połowie. – Spodziewaliśmy się takiego meczu, w którym będziemy w ataku pozycyjnym. Najważniejszą kwestią było to, kiedy uda nam się strzelić pierwszą bramkę, będąc przy tym czujnym na kontrataki Puszczy. W pierwszej połowie oddawaliśmy dużo strzałów, ale klarownych okazji nie było i nic nie wpadło. Na szczęście w drugiej połowie bramka w końcu wpadła, potem poprawiliśmy drugą i zamknęliśmy mecz – przyznał Marek Hanousek.
W drugiej połowie rywale popełnili dwa błędy, które widzewiacy bezwzględnie wykorzystali. Swoją pierwszą bramkę w czerwono-biało-czerwonych barwach strzelił Lubomir Tupta. – Jak już kiedyś mówiłem – każdy napastnik chce strzelać gole. Robiłem do tej pory wszystko, by pomóc drużynie i w końcu trafić do siatki, ale brakowało mi szczęścia. Dzisiaj w końcu to przyszło. Przystępowaliśmy do meczu po pięciu spotkaniach bez zwycięstwa, więc każdy potrzebował tego zwycięstwa. Dzisiejszy wynik jest więc dobry dla nas wszystkich – mówił po meczu napastnik Widzewa. – Nie rozmawiałem z nikim na temat swojej przyszłości w Widzewie. Chcę się jak najlepiej przygotować do ostatniego meczu, a później zobaczymy, co przyniesie czas – dodał Lubomir Tupta.
źródło: inf. własna, widzewtomy.net