Piłka ręczna

Michał Matyjasik: Tak się nie da wygrać

– Przez niemal 30 minut meczu próbowaliśmy wymyślić na nowo piłkę ręczną, co nie dawało nam nic. Legionowo grało proste akcje, zdobywało proste bramki. Nie rzuciliśmy ponad 20 akcji, co mówi samo za siebie, do tego popełniliśmy 19 błędów technicznych. W poprzednim meczu ze Śląskiem zrobiliśmy dokładnie to samo – tak się nie da wygrać – mówił po porażce z KPR Legionowo trener szczypiornistów Piotrkowianina, Michał Matyjasik.

Zaczęli nieźle

Szczypiorniści Piotrkowianina zaprzepaścili doskonałą okazję, by już w środę zagwarantować sobie pewne utrzymanie w Orlen Superlidze. Podopieczni trenera Michała Matyjasika ulegli 20:26 KPR Legionowo i rywale na kolejkę przed końcem rozgrywek zbliżyli się do nich na odległość jednego punktu.

– Trudno cokolwiek po tym meczu powiedzieć. Zaczęliśmy nieźle i ten mecz się dobrze układał. Realizowaliśmy to, co było ustalone, zarówno w ataku jak i w obronie. Nie potrafiliśmy jednak rzucić bramki w prostych sytuacjach i to się potem przerodziło w jakieś dziwne i niewytłumaczalne rzeczy. Mimo przegranej pierwszej połowy wierzyłem, że w drugiej uda się odrobić straty – mówił po spotkaniu trener Michał Matyjasik.

Wszystko jeszcze w ich rękach

W drugiej połowie jednak przewaga rywali się powiększała i dopiero w końcówce piotrkowianie zaczęli ją zmniejszać. Nie starczyło jednak czasu, by odwrócić losy spotkania. – Później moi zawodnicy za szybko chcieli zniwelować różnicę bramkową. Podejmowali szybkie, nieprzemyślane decyzje, a goście z zimną krwią to wykorzystywali. Z jednej strony dobrze, że od 45. minuty zaczęliśmy odrabiać, bo to może oznaczać, że na ten ostatni mecz wyjedziemy jednak z wiarą w to, że będziemy mogli wygrać. Przez niemal 30 minut meczu próbowaliśmy wymyślić na nowo piłkę ręczną, co nie dawało nam nic. Legionowo grało proste akcje, zdobywało proste bramki. Nie rzuciliśmy ponad 20 akcji, co mówi samo za siebie, do tego popełniliśmy 19 błędów technicznych. W poprzednim meczu ze Śląskiem zrobiliśmy dokładnie to samo – tak się nie da wygrać – przyznał trener Piotrkowianina.

Ostatni mecz sezonu Piotrkowianin rozegra w Puławach z Azotami, a mecz odbędzie się w poniedziałek (26 maja) o 18:00. Zwycięstwo da bezpośrednie utrzymanie w lidze bez względu na wynik wcześniejszego spotkania Zepter KPR Legionowo – Śląsk Wrocław.  Jeśli piotrkowianie przegrają w Puławach, a KPR Legionowo pokona u siebie zdegradowany już Śląsk, to drużyna z naszego regionu będzie musiała walczyć o utrzymanie w barażu z drugim zespołem Ligi Centralnej. – Margines błędu się zmniejszył, ale nadal wszystko zależy od nas. Musimy wygrać w Puławach – powiedział Michał Matyjasik.

źródło: inf. własna, piotrkowianin.pl

Bartosz Wencław

Podobne wiadomości

Copyright © 2025 Łódzki Portal Sportowy. Wszystkie prawa zastrzeżone
Wykonanie