Krzysztof Stelmach w miejsce Cretu – zmiana na ławce Skry Bełchatów
Wielkie zmiany w klubie dziewięciokrotnego mistrza Polski. Gheorghe Cretu nie wypełni dwuletniego kontraktu i pożegna się ze Skrą Bełchatów. Po zakończonym sezonie 2024/2025 klub zdecydował się na roszadę na ławce trenerskiej. Miejsce rumuńskiego szkoleniowca zajmie Krzysztof Stelmach – były reprezentant Polski, a także medalista ze bełchatowskim klubem.
Trener świetnie znany w Bełchatowie
Krzysztof Stelmach to postać doskonale znana kibicom tego klubu. Jako zawodnik występował w Skrze w latach 2005-2008, zdobył z nią trzy mistrzostwa Polski (2006, 2007, 2008) oraz dwa Puchary Polski (2006, 2007). Był także częścią drużyny, która sięgnęła po srebro w Lidze Mistrzów w 2008 roku. Zapisał się w historii Skry jako jeden z najważniejszych siatkarzy złotej ery.
Po zakończeniu kariery zawodniczej Stelmach realizuje się jako trener. Prowadził m. in. ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle, z którą zdobył srebrny i brązowy medal mistrzostw Polski, był asystentem w Skrze oraz szkoleniowcem AZS Olsztyn, BBTS-u Bielsko-Biała, AZS-u Częstochowa i Stali Nysa. Ostatnio pracował w Aniołach Toruń.
Był najdroższym trenerem w lidze?
Gheorghe Cretu objął Skrę przed sezonem 2024/2025 i miał za zadanie odbudować pozycję klubu po latach posuchy. Bełchatowianie zajęli w nim siódme miejsce, co uznano za realizację planu minimum – awansu do fazy play-off. Zespół Cretu był blisko sprawienia niespodzianki, ale ostatecznie nie zdołał włączyć się do walki o medale. Rumuński szkoleniowiec miał być najlepiej opłacanym trenerem w Plus Lidze. Nieoficjalnie mówiło się o 200 tys. euro za sezon, a umowę podpisał na dwa lata.
Jednak już w trakcie rozgrywek posada Cretu wisiała na włosku. Zespół przegrywał mecz za meczem i gra w play off bardzo się oddaliła. Działacze planowali zwolnienie, ale drużyna zaczęła grać lepiej i w efekcie zajęła siódme miejsce po sezonie zasadniczym. Jasne jednak było, że w przyszłym sezonie Skrę obejmie nowy trener, a będzie nim właśnie Stelmach. Tę informację udało się potwierdzić dziennikarzom interia.pl podczas turnieju finałowego Ligi Mistrzów w Łodzi. Rywalizację najlepszych drużyn Europy obserwował m. in. Michał Bąkiewicz, wiceprezes do spraw sportu PGE GiEK Skry, a także jej były zawodnik, reprezentant Polski i trener. Na pytanie, kto w następnym sezonie poprowadzi zespół, odpowiedział krótko: „Stelmach”.
źródło: interia.pl