Piłka nożna

Widzew przegrał w Częstochowie, ale emocji nie brakowało

Piłkarze Widzewa Łódź w ostatnim meczu sezonu ulegli na wyjeździe Rakowowi Częstochowa 1:2. Łodzianie przegrywali już 0:2, potem jednak Rafał Gikiewicz obronił rzut karny, jeden z gospodarzy ujrzał czerwoną kartkę i łodzianie zaatakowali. Efektem tego była bramka Marcela Krajewskiego, na więcej nie starczyło już jednak czasu. Raków został wicemistrzem Polski.

Rzut karny tuż przed przerwą

W pierwszym kwadransie meczu to Raków był częściej przy piłce i próbowł ataku pozycjnego. Piłkarze Widzewa ujrzeli dwie żółte kartki, ale nie dopuszczali gospodarzy do sytuacji strzeleckich. W 17. minucie to łodzianie mogli zdobyć bramkę – Fran Alvarez dośrodkował w pole karne, a Kamil Cybulski minął się z piłką w wyśmienitej sytuacji. W 25, minucie Raków zamknął przyjezdnych w ich własnym polu karnym i był bliski sukcesu, ale sędziowie dopatrzyli się pozycji spalonej. Trzy minuty później Raków dopiął swego. Najpierw mocny strzał Ivi Lopeza obronił Rafał Gikiewicz. Wybitą piłkę przejęli częstochowianie, a Peter Barath skierował ją głową do bramki. Analiza VAR wykazała jednak, że jeden z piłkarzy gospodarzy pomógł sobie w tej akcji ręką i bramka nie została uznana.

Gra cały czas toczyła się pod bramką Widzewa. W 36. minucie strzał głową Baratha pewnie złapał Gikiewicz. Cztery minuty później znów interwencja bramkarza Widzewa uratowała zespół gości przed utratą bramki. Przed przerwą dwie szanse miał Jesus Diaz, jednak najpierw jego strzał został zablokowany, potem nie trafił w bramkę. Już w doliczonym czasie gry Peter Barath w walce o piłkę z Juljanem Shehu padł na murawę w polu karnym. Sędzia puścił grę, ale potem sprawdził tę sytuację na monitorze VAR i zmienił decyzję, dyktując rzut karny dla Rakowa. Jedenastkę na bramkę zamienił Joantan Braut Brunes i sędzia zakończył pierwszą połowę przy wyniku 1:0 dla częstochowian.

Obroniony karny, czerwona kartka i bramka Krajewskiego

Tuż po wznowieniu gry Peter Therkildsen popełnił okropny błąd tracąc piłkę tuż przed swoim polem karnym. Trafiła ona do Patryka Makucha, który mając przed sobą tylko Rafała Gikiewicza pokonał go pewnym strzałem, podwyższając prowadzenie Rakowa. W 55. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Lubomir Tupta, ale Słowak strzelił zbyt wysoko. Siedem minut później po indywidualnej akcji Silvy łodzian przed stratą bramki uratowałą poprzeczka. Po chwili po strzale Diaza piłka uderzyła w słupek bramki Widzewa. W 65. minucie po faulu Marcela Krajewskiego w polu karnym sedzia podyktował kolejną jedenastkę dla Rakowa. Strzelał Patryk Makuch, ale Rafał Gikiewicz wyczuł jego intencje i obronił strzał z jedenastu metrów. Po chwili bramkarz Widzewa obronił również dobitkę i nadal było 2:0.

Kilka minut później Widzew zaatakował i oddał pierwszy celny strzał. Fabio Nunes główkował, jednak piłkę pewnie złapał bramkarz gospodarzy. W 73. minucie Fran Tudor sfaulował Jakuba Sypka i został po raz drugi w tym meczu ukarany żółtą kartkę, osłabiając zespół Rakowa. Grając w przewadze łodzianie odważniej zaatakowali. W 83 minucie świetne dośrodkowanie Samuela Kozlovskiego wykorzystał Marcel Krajewski, który głową pokonał Trelowskiego, zdobywając bramkę dla Widzewa. Kilka minut później Diaz z łatwością minął Therkildsena, który z pewnością tego meczu nie zaliczy do udanych. Mając przed sobą tylko Gikiewicza piłkarz Rakowa strzelił… nad poprzeczką. Do końca meczu częstochowianie umiejętnie przedłużali grę i ostatecznie wygrali 2:1.

Raków Częstochowa – Widzew Łódź 2:1 (1:0)
⚽️ 1:0 Brunes (45’+8 k.)
⚽️ 2:0 Makuch (46′)
⚽️ 2:1 Krajewski (83′)

Widzew: Gikiewicz – Therkildsen, Ibiza, Krajewski, Kwiatkowski (46′ Kozlovský) – Cybulski (46′ Sypek), Shehu (69′ Nunes), Hanousek (85′ Madej), Czyż, Álvarez – Tupta (69′ Sobol)

źródło: inf. własna

Bartosz Wencław

Podobne wiadomości

Copyright © 2025 Łódzki Portal Sportowy. Wszystkie prawa zastrzeżone
Wykonanie