Piłka nożna

Marek Chojnacki: Jestem spełniony, zasłużyłem na emeryturę

Dla trenera Marka Chojnackiego mecz ze Śląskiem Wrocław był ostatnim w roli trenera SMS Łódź. Wieloletni zawodnik ŁKS-u i potem trener postanowił przejść na emeryturę. – Trzeba dawać szanse młodszym, ja to co miałem, to już zrobiłem i tak normalnie po ludzko zasłużyłem na tę emeryturę. Ja jestem spełniony, zawsze mogło być coś lepiej, ale mogło też być coś gorzej – przyznał.

Zasłużona emerytura Marka Chojnackiego

Marek Chojnacki to legenda Łódzkiego Klubu Sportowego, w barwach którego rozegrał aż 452 spotkania ligowe. Jedynymi klubami, w jakich grał poza ŁKS-em były Ethnikos Pireus i pod koniec kariery zawodniczej Karkonosze Jelenia Góra. To właśnie w Jeleniej Górze Marek Chojnacki rozpoczął karierę trenerską. Prowadził również Odrę Opole, Czarnych Żagań, Stomil Olsztyn, Stal Głowno, a także ŁKS Łódź, Pelikana Łowicz, FC Vilinius, Arkę Gdynia, Zagłębie Sosnowiec i Zawiszę Rzgów.

– 50 lat – jak się popatrzy, to jest to piękna historia. Do tego jak sobie przypomnę, ile zwiedziłem świata, to człowiek wspomina, jakie to były piękne i fajne czasy. Teraz trzeba sobie głowę przestawić na inne tory, bo nic wiecznie nie trwa. Trzeba dawać szanse młodszym, ja to co miałem, to już zrobiłem i tak normalnie po ludzko zasłużyłem na tę emeryturę. Ja jestem spełniony, zawsze mogło być coś lepiej, ale mogło też być coś gorzej. W sporcie najważniejsze jest zdrowie, wielu jest takich zawodników, którzy chcieliby osiągnąć sukces, ale im zdrowie nie pozwala. Jedyne, czego mogę żałować, to małżonka chyba wyliczyła, że 75 procent z tych 50 lat, to nie było mnie w domu – mówił Marek Chojnacki na antenie TVP Łódź.

Słuszna decyzja

W 2016 roku rozpoczął pracę z kobietami jako trener UKS SMS Łódź. Wygrał wszystko co mógł w polskiej kobiecej piłce ligowej – wraz z zespołem awansował do ekstraklasy, z SMS zdobył mistrzostwo Polski, wicemistrzostwo kraju jak i brązowy medal, sięgnął również po Puchar Polski. Zespół prowadzony przez niego uczestniczył również w kwalifikacjach do Ligi Mistrzyń. Poprowadził UKS SMS w 253 spotkaniach. – Jak popatrzę nawet na to ostatnie spotkanie, to czuję ulgę. Pod względem emocjonalnym, nerwowym, ilości stresu – dobrze, że to spotkanie o niczym nie decydowało. Obiecałem przed meczem dziewczynom, że nie będę się już angażował emocjonalnie, ale gdy popełnialiśmy proste, niewymuszone błędy, to mi się aż krew gotowała. Im dłużej ten mecz trwał, tym bardziej byłem przekonany, że ze względów zdrowotnych podjąłem słuszną decyzję – dodał z uśmiechem Marek Chojnacki.

źródło: inf. własna, TVP Łódź

Bartosz Wencław

Podobne wiadomości

Copyright © 2025 Łódzki Portal Sportowy. Wszystkie prawa zastrzeżone
Wykonanie