Magdalena Fręch przegrała w drugiej rundzie French Open
Magdalena Fręch przegrała z Marketą Vondrousovą 0:6, 6:4, 3:6 w drugiej rundzie wielkoszlemowego French Open na kortach Rolanda Garrosa. Tym samym w turnieju singlowym pozostała nam już jedynie Iga Świątek.
Losowanie nie sprzyjało
Trzeba powiedzieć wprost, że losowanie Magdaleny Fręch podczas tegorocznego French Open mogło być łatwiejsze. W teorii Polka, rozstawiona z numerem 25, na wyżej notowaną przeciwniczkę powinna trafić dopiero w trzeciej rundzie. I pod względem rankingowym tak to właśnie wyglądało, ale czysto sportowo już niekoniecznie. W pierwszej rundzie trafiła bowiem na dwukrotną wielkoszlemową finalistkę Ons Jabeur, którą w świetnym stylu pokonała 7:6(4), 6:0. Natomiast w drugiej czekała już na nią Vondrousova – mistrzyni Wimbledonu 2023, która w 2019 roku dotarła także do finału French Open. Oczywiście zarówno Tunezyjka, jak i Czeszka, nie są w Paryżu rozstawione ze względu na przerwę związaną z problemami zdrowotnymi.
Mimo braku rozstawienia, to wracająca do coraz lepszej formy Vondrousova zdawała się być faworytką tego meczu. I powiedzieć, że potwierdziła to w pierwszym secie, to nie powiedzieć nic. Wygrała 6:0, nie dając Polce szansy na zdobycie gema. Choć trzeba przyznać, że o ile Czeszka grała całkiem dobrze, o tyle jej dominacja wynikała również ze słabości Fręch. W całym pierwszym secie, który trwał zaledwie sześć gemów, nasza tenisistka popełniła 11 niewymuszonych błędów, co daje średnią prawie dwóch oddanych za darmo punktów na gem. Do tych błędów dochodzi także liczba kończących uderzeń Fręch, która wyniosła dokładnie… zero.
Podniosła się, jednak trzeci set dla rywalki
Dla porównania – po zaledwie pięciu gemach drugiej partii tych uderzeń było już siedem, a i wynik był już całkowicie inny. Polka wyraźnie zebrała się w sobie w przerwie pomiędzy setami – przestała popełniać błędy i zaczęła wywierać presję na rywalce, co automatycznie zwiększyło liczbę pomyłek u Vondrousovej. Fręch wyszła na prowadzenie 2:0, a potem 3:1, jednak dwukrotnie nie wykorzystała szansy, jaką dało jej przełamanie. Czeszka doprowadziła do remisu, a kluczowe okazały się dwa gemy od stanu 4:4. Najpierw, przy serwisie Polki, była mistrzyni Wimbledonu miała szansę na przełamanie, jednak Polka zagrała wtedy jedną z najlepszych akcji meczu broniąc się przed atakiem przeciwniczki i kończąc wymianę lobem. Co więcej, utrzymała podanie, a chwilę potem przełamała nieco zrezygnowaną Marketę i zwyciężyła w drugim secie 6:4.
Decydująca odsłona rywalizacji ponownie zaczęła się bardzo dobrze dla Magdy. Szybko wyszła na prowadzenie 1:0 i 40-15, jednak tym razem nie wykorzystała dwóch szans na przełamanie. Vondrousova uciekła z trudnej sytuacji dwukrotnie, ponieważ Polka miała breakpoint również przy stanie 2:1.
Niestety niewykorzystane sytuacje lubią się mścić i już w kolejnym gemie to Vondrousova, przy pierwszej możliwej okazji, przełamała polską tenisistkę. Jeszcze przy stanie 4:3 dla Czeszki i jej serwisie Fręch wyszła na prowadzenie 30-0, jednak był to ostatni zryw i stracona szansa naszej zawodniczki w tym spotkaniu. Od tego momentu Vondrousova przejęła inicjatywę, utrzymała podanie, a chwilę później jeszcze raz przełamała rozstawioną z numerem 25 Polkę i wygrała 6:3 oraz w całym meczu 2:1..
źródło: sport.tvp.pl