Marcin Matysiak wspomina pracę w ŁKS-ie Łódź
Pierwszy ligowy mecz piłkarze ŁKS-u Łódź w nowym sezonie zagrają przeciwko Zniczowi Pruszków, prowadzonemu przez Marcina Matysiaka. – Spotkałem tam wielu fantastycznych ludzi, którzy mieli wpływ na mój rozwój. To byli świetni trenerzy, od których wiele się nauczyłem. ŁKS to klub z historią, z pięknymi tradycjami i niesamowitymi kibicami – ten czas na zawsze zostanie w mojej pamięci – wspomina lata spędzone w ŁKS-ie były trener biało-czerwono-białych.
Kluczowe są nowe wyzwania
Opuścił pan ŁKS Łódź po wielu latach pracy. Co przekonało pana do objęcia stanowiska pierwszego trenera w Zniczu Pruszków i jakie cele chce pan zrealizować jeszcze tej jesieni?
Marcin Matysiak: – Zgadza się. Przez ostatnie siedem lat pracowałem w ŁKS-ie i był to dla mnie bardzo ważny etap – zarówno pod względem trenerskiego rozwoju, jak i osobistego doświadczenia. Spotkałem tam wielu fantastycznych ludzi, którzy mieli wpływ na mój rozwój. To byli świetni trenerzy, od których wiele się nauczyłem. ŁKS to klub z historią, z pięknymi tradycjami i niesamowitymi kibicami – ten czas na zawsze zostanie w mojej pamięci.
Ale w zawodzie trenera kluczowe są nowe wyzwania. Znicz Pruszków to miejsce, które daje możliwość dalszego rozwoju, zdobywania doświadczenia i pracy z ambitnym zespołem. Istotne było też to, jak naturalnie przebiegały rozmowy z osobami odpowiedzialnymi za klub – ich otwartość i zaangażowanie przekonały mnie, że to dobre miejsce. Chcę, żeby Znicz rozwijał się jako klub – zarówno sportowo, jak i organizacyjnie – i wierzę, że wspólnie możemy zrobić krok do przodu.
Ludzie i systematyczna praca
Prowadził pan rezerwy ŁKS Łódź od IV ligi, przez III, aż do II ligi, z rekordem awansów. Jak wyglądał klucz do tego sukcesu i czego nauczył się pan, budując skuteczny zespół od podstaw?
– Najważniejsi byli ludzie. To z kim się pracuje, z kim buduje się zespół, ma ogromne znaczenie. Wierzę w relacje i atmosferę – zespół to nie tylko umiejętności, ale przede wszystkim wzajemne zaufanie i wspólny cel.
Drugim kluczowym elementem była codzienna, systematyczna praca. Trzeba być konsekwentnym i nie tracić wiary – ani w siebie, ani w zespół. Porażki się zdarzają, podobnie jak sukcesy, ale najważniejsze to pozostać sobą i nie zbaczać z obranej drogi.
Zawsze powtarzam: najważniejsze jest to, z kim się pracuje. Dobra atmosfera, zaangażowanie i wspólny cel – to podstawa każdego sukcesu. A życie sportowe nie oszczędza – trudnych momentów jest mnóstwo, ale właśnie wtedy zespół musi być jednością.
Cały wywiad z Marcinem Matysiakiem na stronie klubu z Pruszkowa
źródło: zniczpruszkow.com.pl