Piłka nożna

Trener Zeljko Sopić ostro o warunkach do trenowania w Łodzi

Trener Widzewa Łódź Zeljko Sopić udzielił obszernego wywiadu dla portalu weszlo.com. W nim dosyć ostro wypowiedział się o braku możliwości trenowania w Łodzi, nie zostawiając suchej nitki na zarządzającymi obiektem. – Niestety problem często rozbija się o to, że infrastrukturą rządzi miasto. Ci ludzie myślą, że robią coś dla ciebie, ale prawda jest taka, że to nie wystarcza – powiedział szkoleniowiec.

Treningi w parku, na stadionie dwa razy w miesiącu

Zespół Widzewa od lat boryka się z problemem infrastruktury i brakiem boiska treningowego. – Rozmawiałem z wieloma trenerami i słyszę, że nie tylko Widzew musi sobie jakoś radzić. My dojeżdżamy na treningi na Łodziance, w parku. Niech ludzie mówią, co chcą, ale to jest dla mnie park. Jeśli ktoś chce tam przyjść, to sobie przyjdzie – przyznaje trener Zeljko Sopić.

– Dla mnie niewyobrażalna jest jeszcze jedna rzecz, niezależnie od tego, czy byłbym mistrzem, czy gdyby mieli jutro wyrzucić mnie z pracy: to fakt, że trenujemy tylko dwa razy w miesiącu na stadionie. To niedopuszczalne, że taki klub jak Widzew może robić to wyłącznie dwa dni przed meczem domowym – mówi trener Widzewa. – To oczywiście nie musi być zaraz pięć razy w tygodniu. Rozumiem przypadki, gdy pada, kiedy jest zła pogoda i chce się trochę oszczędzić murawę. Ale nie jestem w stanie pojąć, po co budować stadion, na którym jego drużyna nie może trenować dwa-trzy razy w tygodniu? Pewnie nie narzekałbym, gdybyśmy mieli bazę treningową, ale w tym momencie jej też nie ma – dodał szkoleniowiec.

Ciągle mówią, że coś jest niemożliwe

– Nawet jeśli to tylko dwa kilometry dojazdu z klubu, do boiska w parku, które można zrobić szybko rowerem lub autem, co będzie w zimę przy temperaturze -5? Wtedy będzie najważniejszy trening czy to, żeby trener chodził modlić się do kościoła o zdrowie zawodników? Dla mnie cała ta sytuacja w Łodzi jest niewiarygodna. Rozmawiałem z ludźmi, którzy odpowiadają za stadion. Ciągle słyszę, że coś jest niemożliwe. Jak to niemożliwe? Trenować przy dobrej pogodzie dwa razy w tygodniu?! Nie wiem, mamy na Widzewie złotą trawę? – denerwuje się Zeljko Sopić.

– Rozumiem, ale kiedy nie mamy bazy, uważam, że ktoś powinien dać nam możliwość w byciu lepszym. Naprawdę niewiele wymagam. Chcę fajniejszych warunków dla piłkarzy, a muszę bić się z ludźmi o jeden trening w miesiącu… Wyobrażasz sobie? Jeden! Ci ludzie nie rozumieją, czym jest futbol, nie mają pojęcia o procesie treningowym, o niczym, skoro robią taki problem – mówi trener łódzkiej drużyny. – W Polsce miasta budują świetne stadiony, a Ekstraklasa jest jak teatr. Wszystko na głównej scenie wygląda ładnie i przyciąga, ale za kulisami… Szkoda gadać. I wiem, że wiele klubów ma podobny problem jak Widzew. Nie wiem, czy tak duży, ale podobny, bo znam opinie innych trenerów. Trenujemy na przykład jakieś stałe fragmenty w parku, gdzie może to zobaczyć każdy, potem dochodzi do meczu i widzę, co widzę – dodał Sopić.

źródło: weszlo.com

Bartosz Wencław

Podobne wiadomości

Copyright © 2025 Łódzki Portal Sportowy. Wszystkie prawa zastrzeżone
Wykonanie