Żużel

Vaclav Milik: Przez kontuzję bardzo stęskniłem się za żużlem

Jeśli myśleliście, że zimą żużlowcy leniuchują, to Vaclav Milik jest najlepszym dowodem na to, że byliście w błędzie. Przerwę zimową zawodnik Orła Łódź spędza naprawdę bardzo intensywnie.

Vaclav Milik to jeden z bardziej doświadczonych żużlowców w kadrze Orła na sezon 2025. Już w listopadzie 31-letni Czech zapowiadał, że w nadchodzących rozgrywkach chce dać łódzkim kibicom sporo radości. – Nie nakładam na siebie jakiejś wielkiej presji, ale osobisty cel oczywiście mam – chciałbym osiągnąć wyższą średnią biegową niż w mijającym roku (w sezonie 2024 było to 1,947 pkt – przyp. red.). Mam co poprawiać i nad czym pracować, bo chciałbym zdobywać średnio 10 punktów w meczu. Taki wynik już byłby dla mnie ok – powiedział Milik.

Cały tydzień zajęty

Zimą żużlowiec Orła ciężko pracuje, by za od początku sezonu realizować swój cel. – W poniedziałki rano mam siłownię, a wieczorem chodzę z kolegami pograć w piłkę. We wtorki jeżdżę do Pragi, gdzie mam swojego trenera i ćwiczę pod jego opieką. Środy to znowu siłownia oraz wieczorem czas na grę w hokeja na świeżym powietrzu. W czwartki melduję się w Pradze u mojego trenera, a w piątki zazwyczaj ćwiczę tylko w siłowni. Do tego mniej więcej cztery razy w tygodniu gram w squasha – opowiedział Milik. I dodał: – Weekendy mam raczej wolne, ale czasami trafi się jakaś piłka albo squash, bo po prostu bardzo je lubię sobie pograć.

Tegoroczne przygotowania były dla Vaclava nieco inne ze względu na kontuzję, jakiej doznał w ćwierćfinałowym meczu pomiędzy CELLFAST WILKAMI Krosno a INNPRO ROW-em Rybnik. Przypomnijmy, że u Czecha stwierdzono złamanie kości ramienia. – W tym roku zmieniłem kilka rzeczy w ćwiczeniach, ale to ze względu na kontuzję. Musiałem skupić się na ćwiczeniach wzmacniających ramię, które miałem uszkodzone. Sporo czasu poświęciłem też na rehabilitację śledziony i brzucha. Teraz już jestem w pełni sił, więc mój trening wygląda podobnie do lat poprzednich – powiedział Milik.

Sprzęt równie ważny

Bazując na doświadczeniu z poprzednich lat Vaclav Milik dużo uwagi przykłada do dwóch aspektów żużlowego rzemiosła. – Najważniejsze, żebym był przygotowany dobrze fizycznie, bo to gwarantuje, że czuję się też silny mentalnie. Ale bardzo istotny jest tez sprzęt. Najważniejsze są dla mnie silniki i sprzęgła, które muszą być najwyższej jakości – zdradził Milik. – Muszę przyznać, że przez tę kontuzję bardzo stęskniłem się za żużlem. Nie mogę się doczekać sezonu – zakończył żużlowiec Orła.

źródło: orzel.lodz.pl

Bartosz Wencław

Podobne wiadomości

Copyright © 2025 Łódzki Portal Sportowy. Wszystkie prawa zastrzeżone
Wykonanie