Piłka nożna

Remis ŁKS-u z Górnikiem Łęczna

Piłkarze ŁKS-u Łódź rozpoczęli rundę wiosenną od remisu z Górnikiem Łęczna. Łodzianie bardzo dobrze zaczęli to spotkanie od zdobycia bramki już w 8. minucie, jednak do przerwy przegrywali w Łęcznej 1:2. W końcówce wyrównująca bramkę zdobył Marko Mrvaljević, nowy napastnik ŁKS-u.

Dobry początek, potem dwa ciosy gospodarzy

Początek spotkania był dość niemrawy w wykonaniu obu zespołów. W 8. minucie piłkarze Górnika popełnili fatalny błąd, jedno z podań na 20. metrze przejął Antoni Młynarczyk, nie pilnowany podszedł pod linie pola karnego i płaskim strzałem przy słupku pokonał bramkarza gospodarzy. W 14. minucie łodzianie znów umieścili piłkę w bramce rywali. Świetne podanie od Michała Mokrzyckiego w polu karnym otrzymał Koki Hinokio i uderzył celnie tuż pod poprzeczkę, jednak bramka nie została uznana, bowiem Młynarczyk był w momencie podania na pozycji spalonej. Łodzianie dobrze bronili, nie pozwalając zawodnikom Górnika rozwinąć skrzydeł i podejść zbyt blisko bramki strzeżonej przez Aleksandra Bobka. W końcu jednak gospodarzom się udało – wrzutka z prawej strony trafiła na głowę Damiana Warchoła, który wygrywając pojedynek główkowy z obrońcami ŁKS-u wyrównał stan spotkania.

Łodzianie nie rezygnowali, świetne dośrodkowanie Młynarczyka wypiąstkował bramkarz Górnika, po chwili strzelał Mokrzycki, ale niecelnie. W 30. minucie Mokrzycki dośrodkował linii pola karnego, a strzał Andreu Arasy z pięciu metrów wypiąstkował Pindroch. ŁKS był stroną przeważającą, dłużej utrzymywał się przy piłce. W 40. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Maksymilian Sitek, ale nie sprawił on zbyt wiele problemów bramkarzowi. W 44. minucie łęcznianie rozgrywali rzut wolny. Piłka trafiła w pole karne do zupełnie niepilnowanego Banaszaka, który z czterech metrów pokonał Bobka, dając prowadzenie Górnikowi. W doliczonym czasie gry szarpał jeszcze po lewej stronie boiska, wrzucał piłki w pole karne, ale wynik nie uległ zmienie przed przerwą.

Wyrównanie w końcówce

Tuż po przerwie pierwszy zaatakował Górnik i Aleksander Bobek musiał interweniować przy strzale z ostrego kąta. Gospodarze byli w tym okresie gry aktywniejszy i raz po raz podchodzili pod bramkę ŁKS-u. Trener Jakub Dziólka w 60 minucie w miejsce Kupczaka i Sitka wprowadził Marko Mrvaljevicia i Wysokińskiego. Łodzianom wciąż brakowało dokładności w akcjach ofensywnych. Gustaf Norlin zastąpił Młynarczyka, ŁKS wciąż próbował doprowadzić do wyrównania, ale zbyt dużo w tym było chaosu.

W 75. minucie główkował trochę przypadkowo Norlin, jednak prosto w ręce bramkarza Górnika. Łodzianie raz po raz wrzucali piłkę w pole karne gospodarzy, jednak nie byli w stanie wykończyć akcji. W 83. minucie jednak ta taktyka przyniosła skutek. Kolejna wrzutka z prawej strony trafiła na głowę Marko Mrvaljevicia, który w końcu pokonał bramkarza i doprowadził do wyrównania. Kilka minut później groźnie uderzał Norlin, piłka po nodze obrońcy wyszła jednak na rzut rożny. W końcówce Wiech składając się do strzału trafił w podstawioną nogę obrońcy w polu karnym ale sędziowie nie dopatrzyli się przewinienia. W doliczonym czasie gry główkował jeszcze Michał Mokrzycki, niestety niecelnie.

Górnik Łęczna – ŁKS Łódź 2:2 (2:1)
⚽️ 0:1 Młynarczyk (8′)
⚽️ 1:1 Warchoł (23′)
⚽️ 2:1 Banaszak (44′)
⚽️ 2:2 Mrvaljević (83′)

ŁKS: Bobek – Głowacki, Wiech, Rudol, Dankowski, Kupczak (59′ Wysokiński), Młynarczyk (67′ Norlin), Hinokio, Mokrzycki, Sitek (59′ Mrvaljević), Arasa

źródło: inf. własna

Bartosz Wencław

Podobne wiadomości

Copyright © 2025 Łódzki Portal Sportowy. Wszystkie prawa zastrzeżone
Wykonanie