Widzew pokonał w sparingu Duklę Praga
Dwa trafienia Huberta Sobola przyniosły odmłodzonej drużynie Widzewa Łódź zwycięstwo 2:1 w sparingu z Duklą Praga.
Przedostatni dzień zgrupowania Widzewa w Antalyi zapowiadał się nietypowo, ponieważ sztab szkoleniowy zdecydował się rozegrać aż dwa mecze kontrolne, w których rywalami czerwono-biało-czerwonych miały być Dukla Praga i CSKA Sofia. Pierwszy z przeciwników zajmuje obecnie przedostatnie miejsce w tabeli czeskiej ekstraklasy. Dwie gry jednego dnia pozwoliły Danielowi Myśliwcowi na rotację w wyjściowej jedenastce. Szkoleniowiec Widzewa zdecydował się dać pograć zawodnikom z szerokiego składu, uzupełnionymi kilkoma piłkarzami, których częściej mogliśmy oglądać podczas jesiennych meczów ligowych. Okazję do nieoficjalnego debiutu otrzymał Polydefkis Volanakis i szereg młodych chłopaków z Akademii.
Trzecie tureckie granie przyszło rozegrać w deszczowej aurze, która mimo że była nieprzyjemna, to nie miała bezpośrednio wpływu na tempo meczu. Spotkanie przebiegało spokojnie, z pojedynczymi zrywami raz z jednej, tak z drugiej strony. Kto był lepszy w przebiegu całego starcia? Pomimo kilku niezłych sytuacji ze strony Dukli, delikatnie stawiamy na Widzewiaków, którzy w eksperymentalnym zestawieniu pokazali się z dobrej strony. To właśnie łodzianie częściej prowadzili grę, starając się narzucić Dukli swój styl. Czesi nastawiali się na kontrataki, w których raz po raz próbowali zaskakiwać się stoperów i bramkarza Widzewa.
W 13. minucie do pierwszej groźnej szansy doszli właśnie prażanie, ale wyłożenie piłki przed własną bramką dobrze przeczytał Mikołaj Biegański, ubiegając rywala. Po siedmiu minutach młody golkiper ponownie został zmuszony do interwencji, odbijając futbolówkę po mocnym uderzeniu Filipa Lichego. Z czasem przewagą rywali rosła, najpierw niecelnie uderzał Jakub Hodek, a po trzech minutach Martin Doudera. Młody zespół Widzewa nie odstawał od swojego doświadczonego przeciwnika, a w 41. minucie mógł zdobyć prowadzenie. Jakub Łukowski otrzymał podanie z głębi pola, uniknął pozycji spalonej i wyszedł na pozycję sam na sam z Janem Stovickiem. Niestety, jego próba lobowania bramkarza okazała się bardzo nieskuteczna.

Druga połowa zaczęła się od przewagi łodzian, kilku rzutów rożnych, ale ostatecznie to Czesi jako pierwsi wpisali się na listę strzelców. W 56. minucie Martin Doudera skutecznie zwieńczył serię trzech uderzeń na bramkę Jana Krzywańskiego, który pojawił się na boisku po przerwie. Widzewiacy doskonale zareagowali na straconego gola, wyprowadzając doskonałą akcję w środku pola. Daniel Gryzio świetnie zabrał się z piłką i odegrał ją na lewe skrzydło do Łukowskiego. Pomocnik podniósł wzrok i wyłożył futbolówkę Hubertowi Sobolowi, który dopełnił formalności i wyrównał stan rywalizacji.
W tym momencie RTS musiał się cofnąć pod atakami praskich przeciwników, którzy chcieli odwrócic przebieg meczu. Szczególnie gorąco zrobiło się w 63. minucie, kiedy to od tarapatów uchronił łodzian Piotr Gajewski, który odbił piłkę z linii bramkowej. Napór Dukli zmobilizował łodzian do ataku. W 72. minucie Jakub Grzejszczak odważnie przypressował rywali i pomógł odzyskać futbolówkę w czeskim polu karnym. Ponownie świetnie w „szesnastce” odnalazł się Sobol, który zdobył bramkę numer dwa w środowym meczu. Trafienia pozyskanego z KKS-u Kalisz napastnika okazały się być kluczowe i przyniosły Widzewowi zwycięstwo. Cenne tym bardziej, że przyszło nam zagrać w bardzo eksperymentalnym składzie złożonym praktycznie z samej młodzieży, która nie pękła przed doświadczonym przeciwnikiem.
Mecz kontrolny
Widzew Łódź – Dukla Praga 2:1 (0:0)
0:1 – Doudera (56′)
1:1 – Sobol (58′)
2:1 – Sobol (72′)
Widzew: Biegański (Krzywański 46′) – Gajewski, Diliberto, Volanakis, Grzejszczak – Madej, Hanousek, Gryzio – Sypek, Łukowski, Sobol (Stachowicz 88′)
źródło: widzew.com