Piłka nożna

Zeljko Sopić: Lubię twardą grę

– Tutaj każdy może wygrać z każdym. Mieliśmy swoje okazje i część z nich wykorzystaliśmy – to wystarczyło, żeby wygrać – mówił po wygranym 2:0 meczu z Lechią Gdańsk trener Widzewa, Zeljko Sopić. – Nie pamiętam, kiedy ostatnio wygraliśmy trzy mecze z rzędu. Jesteśmy na fali wznoszącej i musimy się na niej utrzymać – dodał Mateusz Żyro.

Trener widzi mankamenty

Dla trenera Zeljko Sopicia był to pierwszy mecz przed łódzką publicznością, której doping wywarł na nim spore wrażenie. – Po pierwsze chciałbym podziękować kibicom, bo to, co zrobili, było niesamowite. Wcześniej widziałem ich w telewizji, ale teraz mogłem doświadczyć tego na żywo – przyznał chorwacki szkoleniowiec.

Mimo zwycięstwa i pewnej wygranej trener Widzewa widział też pewne mankamenty. – Kiedy prowadzisz 2:0 i marnujesz kilka stuprocentowych okazji, to musisz być świadomy, że przeciwnik też je sobie wykreuje. Dzisiaj w jednym momencie uratował nas Rafał Gikiewicz. Na pewno w jednej czy dwóch sytuacjach musimy zachować się zdecydowanie skuteczniej – dodał Sopić. Po przerwie na boisko nie wyszedł już Bartłomiej Pawłowski, który w końcówce pierwszej połowy nie wykorzystał rzutu karnego. Jednak nie to było powodem tej decyzji. – To była moja decyzja, żeby zdjąć Bartka. Przed meczem miał problem z mięśniem i po tym, jak ochłonął w przerwie, nie chciałem wypuszczać go na drugą połowę. Spudłowany karny nie miał wpływu na moją decyzję – zapewnił szkoleniowiec łódzkiego zespołu.

Kapitan Widzewa powiedział nieco więcej na temat swojego urazu. – Na przedmeczowej rozgrzewce poczułem ból w mięśniu czworogłowym uda. Z tego, co się później dowiedziałem, koledzy szykowali się do tego, by w razie czego mnie zastąpić w wyjściowej jedenastce. Dzięki wsparciu fizjoterapeutów dałem radę wyjść na boisko, ale w przerwie trener uznał, że lepiej mocniej nie ryzykować i stąd ta zmiana. Co do meczu, to po kryzysie zawsze najlepiej jest zacząć nie tracić bramek i to się udało. Gdy przeciwnik nie strzela tylu goli, gra się zdecydowanie łatwiej – mówił Bartłomiej Pawłowski.

Czują się pewnie

– Nie jesteśmy Real Madryt. Tutaj każdy może wygrać z każdym. Mieliśmy swoje okazje i część z nich wykorzystaliśmy – to wystarczyło, żeby wygrać. Wcześniej Patryk Czubak wygrał mecz po dłuższej przerwie, a następnie wygraliśmy na wyjeździe pierwszy raz od pięciu miesięcy. Mnie po tym meczu cieszy to, że wyraźnie odskoczyliśmy od strefy spadkowej – mówił Sopić. – Nie mamy Hanouska i Żyry na kolejny mecz. Teraz Krajewski wraca do treningu. Będziemy również obserwować Juana Ibizę, bo nie chcemy ryzykować. Lubię twardą grę – może nie na kartkę – ale czasami nie ma wyboru – dodał.

– Plan na drugą połowę był taki, żeby cały czas naciskać na Lechię, aby nie powtórzyć błędu z Gliwic. Wyszło nieźle, bo mieliśmy sporo okazji, ale trzecia bramka nie padła. Teraz się zregenerujemy i będziemy walczyć o to, by awansować jeszcze o kilka pozycji w tabeli. Nie pamiętam, kiedy ostatnio wygraliśmy trzy mecze z rzędu. Jesteśmy na fali wznoszącej i musimy się na niej utrzymać. Jedziemy teraz na ciężki teren do Kielc, ale mamy nadzieję, że zachowamy tę serię. Niestety, mnie i Marka Hanouska zabraknie, ale taka jest piłka. Wierzę, że bez nas chłopaki też dadzą sobie radę – przyznał Mateusz Żyro.

– Wiedzieliśmy, że to będzie ciężki mecz, bo Lechia walczy o utrzymanie. Dobrze się przygotowaliśmy i zagraliśmy naprawdę dobry mecz. Wszyscy czujemy się pewnie, jesteśmy w dobrych formach i procentuje to na boisku. Ta pozytywna energia w klubie i dookoła tylko pomaga utrzymać dobrą atmosferę w szatni – powiedział Juljan Shehu.W końcu jesteśmy z siebie zadowoleni – trzy punkty i kolejne zero z tyłu. Zawsze można znaleźć jakieś błędy. Wydaje mi się, że w pierwszej połowie mogliśmy kreować więcej sytuacji. Ostatecznie zdobyliśmy dwie bramki i skupialiśmy się na utrzymaniu tego wyniku. Możemy dzisiaj wracać do domu w dobrych humorach – dodał Marek Hanousek.

Zobacz również:
Galeria zdjęć z meczu Widzew Łódź – Lechia Gdańsk

źródło: widzew.com, widzewtomy.net

Bartosz Wencław

Podobne wiadomości

Copyright © 2025 Łódzki Portal Sportowy. Wszystkie prawa zastrzeżone
Wykonanie