Ogromne emocje w Poznaniu, Anilana lepsza o jedną bramkę od Grunwaldu
Szczypiorniści Anilany znów dobrze będą wspominać mecz z Grunwaldem Poznań. Po niezwykle zaciętej walce i wykorzystanym rzucie karnym w ostatniej minucie Łodzianie pokonali bezpośredniego rywala w tabeli w jego hali 24:23. Dzięki trzem zdobytym punktom Anilana awansowała na 8. miejsce w tabeli i na cztery kolejki przed końcem ma wciąż cztery punkty przewagi nad strefą spadkową.
Wyrównana pierwsza połowa
Oba zespoły dość nerwowo rozpoczęły ten mecz. Pierwszą bramkę po dwóch minutach gry zdobył dopiero z rzutu karnego Aleksander Pinda. Potem to gospodarze wyszli na prowadzenie 3:1, ale tylko na chwilę. Anilana szybko odzyskała prowadzenie. Świetnie w bramce spisywał się Eryk Pizarkiewicz, a po trafieniu Dawida Trzeciaka było już 5:3 dla łodzian. Potem obu drużynom było trudno trafiać do bramki rywali. Grunwald doprowadził do remisu 6:6, a po pierwszym kwadransie było 8:8.
Gra była niesamowicie wyrównana. Zespół z Poznania wyszedł na prowadzenie 11:10, ale Aleksander Pinda doprowadził do remisu. W końcówce pierwszej połowy w roli głównej występowali bramkarze. Trzy minuty przed przerwą Pinda wyprowadził Anilanę na prowadzenie 12:11, ale minutę przed przerwą Kacper Siejek wykorzystał rzut karny i na przerwę oba zespoły schodziły przy remisie 12:12.
Emocje w końcówce
W drugiej połowie pierwszy do bramki trafił Szymon Krajewski, a po trafieniu Aleksandra Pindy Anilana prowadziła już 15:13. Po szybkiej kontrze łodzian i wykończeniu Krajewskiego łodzianie mieli już cztery bramki przewagi, a obrona Anilany była nie do przejścia. Pisarkiewicz obronił rzut karny, ale w końcu gospodarze zaczęli odrabiać straty. Na 15 minut przed końcem Anilana prowadził jeszcze 19:16.
W 21. minucie było 21:18 dla łodzian. W końcówce Grunwald znów zaczął odrabiać straty i po szybkiej kontrze złapał kontakt (21:22). Trzy minuty przed końcem ze skrzydła 23. bramkę dla Anilany zdobył Szymon Krajewski. Grunwald jednak w samej końcówce doprowadził do remisu 23:23, a do końca meczu została minuta. Na pół minuty przed końcem Szymon Krajewski wykorzystał rzut karny. W ostatniej akcji obrońcy Anilany długo nie pozwalali gospodarzom oddać rzutu. W końcu gdy już musieli coś zrobić, Eryk Pisarkiewicz bez problemu złapał piłkę i wygrana Anilany stała się faktem.
Grunwald Poznań – Grot Blachy Pruszyński 23:24 (12:12)
Anilana: Pisarkiewicz, Konarzewski – Krajewski (6), Pinda (5), Pawlak (4), Wawrzyniak (3), Kucharski (2), Trzeciak (2), Kamiński (1), Velychko (1), Jakubiec i Katusza
źródło: inf. własna