Piłka nożna

Porażka Lechii, grad goli i przegrana GKS-u w Bełchatowie

W ostatniej kolejce grupy 1 III ligi Lechia Tomaszów Mazowiecki zmierzyła się na wyjeździe z Legią II Warszawa. Do przerwy rezerwy Legii prowadziły 2:0, ale tomaszowianie doprowadzili do wyrównania. Ostatecznie jednak Lechia przegrała ten mecz 2:3. Aż siedem bramek padło w Bełchatowie, gdzie GKS podejmował Wisłę II Płock. Podopieczni trenera Patryka Rachwała po zaciętej walce ulegli rywalom 3:4.

Pierwsza połowa dla rezerw Legii

Spotkanie Lechii Tomaszów Mazowiecki z rezerwami Legii Warszawa rozpoczęło się od przewagi gospodarzy, którzy częściej utrzymywali się przy piłce i kontrolowali grę na połowie zielono-czerwonych. Po kilku minutach inicjatywę zaczęła przejmować Lechia, a mecz się wyrównał. W 9. minucie po szybkim odbiorze i kontrataku Stanisław Gieroba oddał strzał, który w ostatniej chwili został zablokowany przez defensywę Lechii. Cztery minuty później gospodarze objęli prowadzenie. Pięknym uderzeniem pod poprzeczkę popisał się Szymon Grączewski, nie dając szans bramkarzowi. W 16. minucie zza pola karnego próbował jeszcze Gieroba, ale piłka minęła słupek.

Lechia starała się odpowiedzieć. W 32. minucie Kacper Przedbora oddał strzał po ziemi, który bramkarz odbił przed siebie, lecz nikt nie zdołał dobić bezpańskiej futbolówki. Chwilę później Legia miała znakomitą okazję, jednak Gieroba nie wykorzystał dobrego dośrodkowania Cypriana Pchełki. W 37. minucie kontratak Lechii zakończył się strzałem Adriana Ziarka, ale golkiper Legii bez trudu poradził sobie z jego uderzeniem. Końcówka pierwszej połowy to kolejne próby Przedbory. Jego groźny strzał znów zatrzymał bramkarz. W 44. minucie gospodarze podwyższyli prowadzenie. Po rzucie rożnym Karol Kosiorek głową skierował piłkę do siatki i Legia II schodziła do szatni z dwubramkową zaliczką.

Tomaszowianie odrobili straty, ale i tak przegrali

Po przerwie Lechia szybko wróciła do gry. W 52. minucie Piotr Żak zdobył swojego premierowego gola w ligowych rozgrywkach, zmniejszając straty. Chwilę później Grączewski był blisko odpowiedzi, ale jego strzał przeleciał tuż nad poprzeczką. Żak miał szansę na drugie trafienie, lecz jego próbę w ostatniej chwili zablokował obrońca. W 69. minucie Krystian Kolasa uderzył mocno z pola karnego, jednak piłka odbiła się od słupka. Gospodarze odpowiedzieli równie groźnie.

W 73. minucie mieli sytuację z bliskiej odległości, ale futbolówka nie znalazła drogi do bramki. Kolejna kontra Legii zakończyła się strzałem w poprzeczkę, co natychmiast wykorzystała Lechia. Szybkie przejście do ataku zakończyło się skutecznym wykończeniem Bartosza Zielińskiego, który w 75. minucie doprowadził do remisu. W końcówce Lechia mogła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Zieliński odzyskał piłkę w polu karnym, lecz jego uderzenie minimalnie minęło słupek. Niestety, w 90. minucie po błędzie Jakuba Szulowskiego, Legia zdobyła decydującego gola. Stanisław Gieroba wykorzystał sytuację i posłał piłkę do pustej bramki, ustalając wynik meczu na 3:2 dla gospodarzy.

Legia II Warszawa – Lechia Tomaszów Maz. 3:2 (2:0)
⚽️ 1:0 Grączewski (13′)
⚽️ 2:0 Kosiorek (45’+1)
⚽️ 2:1 Żak (56′)
⚽️ 2:2 Zieliński (78′)
⚽️ 3:2 Gieroba (90’+1)

Lechia: Szulowski – Krupa, Przedbora (46′ Żak), Kaproń, Chwałowski (70′ Zbroiński), Becht (46′ Kolasa), Ziarek (46′ Pieńkowski), Dunajski (61′ Mikołajczyk), Zieliński, Czapla, Bogus

Do przerwy GKS przegrywał 1:2

Od pierwszego gwizdka meczu w Bełchatowie arbitra to gospodarze byli stroną przeważającą i w ciągu kwadransa stworzyli sobie kilka dogodnych sytuacji. Dwukrotnie przed szansą stanął Łukasz Wroński, który najpierw był na spalonym, a po chwili strzelił obok bramki, w czym duża zasługa wychodzącego z bramki Oskara Klona. Nafciarze z kolei odpowiadali głównie po stałych fragmentach gry wykonywanych przez Krzysztofa Janusa i po jednym z nich w 17. minucie Jakub Witek wpisał się na listę strzelców, celnie główkując obok bezradnego Jakuba Tomkiela.

Niewiele przed przerwą sytuacyjnie na bramkę gości kopał Adam Dębiński, ale Klon znów był góra, choć w 45. minucie miejscowi doprowadzili do wyrównania. Dośrodkowanie z prawej strony, nieporozumienie w szeregach gości i Wojciech Bogacz z bliska skierował piłkę do siatki. Na tym nie zakończyły się jednak emocje w tej części spotkania, ponieważ w kolejnej akcji, po strzale Grzegorza Wawrzyńskiego, jeden z bełchatowian zagrał futbolówkę ręką w polu karnym, a sędzia bez wahania podyktował rzut karny. Z jedenastu metrów nie pomylił się Jakub Witek i na przerwę GKS schodził przegrywając 1:2.

Kolejne cztery bramki w drugiej połowie

Na początku drugiej połowy po fenomenalnej akcji prawym skrzydłem Jakuba Miarki trzeciego gola dla Wisły zdobył Krzysztof Janus. Po osiągnięciu dwubramkowej przewagi zawodnicy trenera Nadolskiego zaczęli poczynać sobie dużo odważniej, czego efektem była poprzeczka bardzo aktywnego Miarki. Gospodarze nie zamierzali jednak składać broni i w 64. minucie dopięli swego, gdy po akcji lewą flanką i dalekim podaniu do Szymona Sarnika, który uderzeniem od poprzeczki pokonał Klona. Radość z drugiego gola trwała zaledwie kilkanaście sekund, ponieważ niewiele potem po głębokim dośrodkowaniu Adriana BielkiJakub Tomkiel wpadł z piłką za linię swojej bramki, dzięki czemu Wisła II znów miała dwie bramki przewagi. Dziesięć minut później centra Napolova zaskoczyła golkipera Wisły. GKS Bełchatów grał bardzo ofensywnie i napędzał się każdym kolejnym atakiem. W 80. minucie z linii pola karnego przestrzelił Wysiński, w 90. zbyt lekko uderzał Mateusz Szymorek, ale to było zbyt mało, żeby doprowadzić do wyrównania.

GKS Bełchatów – Wisła II Płock 3:4 (1:2)
⚽️ 0:1 Witek (17′)
⚽️ 1:1 Bogacz (45′)
⚽️ 1:2 Witek (45’+2 k.)
⚽️ 1:3 Janus (48′)
⚽️ 2:3 Sarnik (64′)
⚽️ 2:4 Bielka (65′)
⚽️ 3:4 Napolov (75′)

źródło: lechiatm.pl, wisla-plock.pl

Bartosz Wencław

Podobne wiadomości

Copyright © 2025 Łódzki Portal Sportowy. Wszystkie prawa zastrzeżone
Wykonanie