Porażka siatkarek Budowlanych w meczu na szczycie
W Rzeszowie lider tabeli TAURON Ligi podejmował wicelidera – PGE Grot Budowlanych Łódź. Łodzianki świetnie rozpoczęły to spotkanie, ale po wygranym pierwszym secie zaprzepaściły swoją szansę w końcówce na wygranie drugiego. Potem błędy i dobra gra rywale spowodowały, że podopieczne trenera Macieja Biernata wrócą do Łodzi bez punktów.
Już na samym początku meczu przy stanie 4:4 kontuzji kolana uległa atakująca łodzianek, Terry Enweonwu. Z konieczności na boisku pojawiła się Afedo Manyang, która dopiero co dołączyłą do drużyny. Budowlani mimo przeciwności po ataku Pauliny Damaske wyszli na prowadzenie 8:5, potem 10:6. Rzeszowianki zaczęły stawiać skuteczny blok i powoli odrabiały straty – gdy zbliżyły się na odległość jednego punktu (15:14) trener Maciej Biernat poprosił o przerwę. Łodzianki uspokoiły swoją grę i wykorzystując błędy rywalek znów odskoczyły na trzy punkty (19:16). Budowlani znaleźli sposób na zatrzymanie Agnieszki Korneluk i Sabriny Machado, a w końcówce po ataku Sasy Planinsec prowadzili 23:18. Po chwili as serwisowy Manyang dał im piłkę setową, ale gospodynie wygrały pięć kolejnych wymian. W końcu atak Planinsec zakończył tę partię wygraną łódzkiej drużyny,
Od początku drugiej partii trwała zacięta walka punkt za punkt. Obie drużyny popełniały błędy, popełniali je też sędziowie i trener Biernat wygrywał challenge za challengem. Po efektownych atakach Pauliny Damaske było 14:12 dla Budowlanych i była to pierwsza dwupunktowa przewaga w tym secie. Od stanu 16:12 i od kiedy na boisku pojawiła się Aleksandra Dudek, DevelopRes zaczął odrabiać straty. Po chwili łodzianki znów przejęły inicjatywę i prowadziły już 21:17, a po ataku Damaske już 23:19. I znów rzeszowianki zerwały się do ataku mając nóż na gardle, tym razem skutecznie, bo doprowadziły do remisu 24:24. Chwilę potem zablokowana została Karolina Drużkowska, a atak Moniki Fedusio dał zwycięstwo w tym secie gospodyniom.
W trzecim secie do gry wróciła Terry Enweonwu, której uraz na szczęście nie okazał się groźny. Od początku niewielką przewagę miały rzeszowianki, które po ataku Moniki Fedusio prowadziły już 8:5. Mimo przebłysków dobrej gry łodzianek i niezłej dyspozycji Pauliny Damaske DevelopRes cały czas utrzymywał przewagę (14:12). Budowlani nie mogli sobie poradzić z zatrzymanie Maritt Jasper po jej kolejnym ataku było już 18:14. W pewnym momencie gospodynie miały już 6 punktów przewagi, ale zmiany wprowadzone przez trenera Biernata spowodowały, że budowlani odrobili część strat (18:21). W końcówce rzeszowianki nie oddały jednak wygranej i po ataku Agnieszki Korneluk zwyciężyły 25:21, obejmując prowadzenie w meczu.
W kolejnej partii DevelopRes również szybko wypracował sobie przewagę i po skutecznym bloku na Małgorzacie Lisiak prowadził już 10:6. Łodzianki próbowały, szarpały, ale popełniały zbyt wiele błędów i gospodynie wciąż powiększały przewagę (17:11). Po autowym ataku Karoliny Drużkowskiej było już 20:12 i i rzeszowianki już nie wypuściły z rąk szansy na wygranie tego spotkania. Spokojnie doprowadziły tego seta do końca, wygrywając go wysoko 25:16 i wygrały cały mecz 3-1. Przewaga w tabeli DevelopResu nad Budowlanymi wzrosła do 4 punktów.
MVP: Magdalena Jurczyk
KS DevelopRes Rzeszów – PGE Grot Budowlani Łódź 3:1
(23:25, 26:24, 25:21, 25:16)
Budowlani: Lisiak (7), Blagojević (7), Planinsec (16), Enweonwu (5), Grabka (4), Damaske (18), Łysiak (libero) oraz Wilińska, Drużkowska (4), Wenerska i Manyang (9)
źródło: inf. własna