Siatkówka

Saša Planinšec: Musimy wziąć się do pracy

– Pozostało wciąż sporo meczów do rozegrania w tym sezonie i myślę, że możemy spisywać się lepiej niż do tej pory. Musimy wziąć się do pracy, szybko podnieść głowy i przy następnej okazji wykorzystywać dogodne sytuacje do wygrania setów – powiedziała po porażce z DevelopResem słoweńska środkowa PGE Grot Budowlanych, Saša Planinšec.

Łodzianki w Rzeszowie wygrały pierwszego seta i dość wyraźnie prowadziły w końcówce drugiego, jednak przegrały go po grze na przewagi. – Zaczęłyśmy spotkanie z DevelopResem bardzo dobrze, zwłaszcza w obronie, bloku i też w zagrywce, bo udawało nam się odrzucić rywalki od siatki. Rzeczywiście byłyśmy w korzystnej sytuacji, żeby objąć prowadzenie 2:0 w meczu i być może przechylić go na swoją stronę, ale nagle w końcówce drugiego seta rywalki były w stanie nas zatrzymać w kluczowych momentach. Po tym jak straciłyśmy swoje szanse, bo miałyśmy przecież piłki setowe w górze, to ciężko nam się już grało. Jestem rozczarowana, że nie dałyśmy już rady wrócić do tej bardzo dobrej gry z początkowej fazy meczu. Wynik 1:1 w setach o niczym jeszcze nie świadczy i wszystko może się zdarzyć. My jednak nie mogłyśmy się otrząsnąć po zaprzepaszczonej szansie w końcówce drugiego seta – przyznała po tym spotkaniu Saša Planinšec.

W ekipie Budowlanych w tym meczu zadebiutowała, trochę z konieczności po urazie Terry Enweonwu, nowa atakująca Afedo Manyang. Na początku byłyśmy zszokowane tym co się stało, bo wyglądało na to, że Terry doznała kontuzji. Mamy już na szczęście drugą atakującą, która jednak dołączyła do nas zaledwie kilka dni temu, więc nawet dla niej samej ciężko było tak od razu wejść i być pewnym punktem drużyny, a i tak spisała się bardzo dobrze i sporo nam pomogła. Starałyśmy się też jej pomóc jak tylko mogłyśmy. Nie wiedziałyśmy do końca co się dzieje z Terry, ale myślę, że i tak nieźle poradziłyśmy sobie w tej sytuacji. Najbardziej szkoda tej końcówki drugiego seta, której nie wygrałyśmy, a to nas sporo kosztowało – dodała słoweńska środkowa.

Saša Planinšec przeciwko DevelopResovi zanotowała bardzo dobry występ, zdobywając 16 punktów. – Miło słyszeć pochlebne opinie, ale to jest sport zespołowy, więc jeśli moja drużyna przegrywa, to jestem rozczarowana i zła. To tylko świadczy o tym, że musimy wrócić do treningów i jeszcze mocniej pracować, co dotyczy również mnie. Były takie momenty, w których też powinnam lepiej zagrać, zresztą jak każda z nas. Musimy wrócić do pracy i skoncentrować się na wypracowaniu jeszcze lepszej dyspozycji. Pozostało wciąż sporo meczów do rozegrania w tym sezonie i myślę, że możemy spisywać się lepiej niż do tej pory. Musimy wziąć się do pracy, szybko podnieść głowy i przy następnej okazji wykorzystywać dogodne sytuacje do wygrania setów – mówi zawodniczka Budowlanych.

Tego typu mecze na szczycie tabeli są zawsze ważne. Pamiętam też doskonale pierwsze spotkanie z DevelopResem w Łodzi, gdzie przegrywałyśmy już 0:2 w setach, ale potem się podniosłyśmy, doprowadziłyśmy do tie-breaka, ale w nim nie wykorzystałyśmy piłek meczowych i nie domknęłyśmy meczu na swoją korzyść. Takie sytuacje są dla nas trudne do zaakceptowania, ale myślę, że nasze młode dziewczyny, które mamy w zespole, nabierają coraz więcej doświadczenia. Dlatego wierzę, że dalsza część sezonu będzie dla nas bardziej udana. Każdy mecz powinniśmy rozgrywać tak jakby to był ten ostatni – przyznała środkowa łódzkiej drużyny.

Cały wywiad w serwisie tauronliga.pl

źródło: inf. własna, tauronliga.pl

Bartosz Wencław

Podobne wiadomości

Copyright © 2025 Łódzki Portal Sportowy. Wszystkie prawa zastrzeżone
Wykonanie