W tabeli Superligi Kobiet bez zmian

20. kolejka Superligi Kobiet nie przyniosła zmian w klasyfikacji. Piotrcovia po porażce z Zagłębiem Lubin nadal jest na piątym miejscu w tabeli, ma niestety większą stratę już do rywalek z Elbląga. MKS Lublin odskoczył wicemistrzyniom Polski. W dole tabeli strata ostatniego Szczypiorna Kalisz do zespołu z Koszalina zmniejszyła się do jednego punktu.

Szczypiornistki Piotrcovii dość wyraźnie uległy we własnej hali mistrzyniom Polski i aktualnym liderkom tabeli, Zagłębiu Lubin. Dla lubinianek była to już 19 wygrana w tym sezonie, Zagłębie z przewagą sześciu punktów nad kolejnym rywalem pewnie zmierza po kolejny tytuł mistrzowski. – Nie oszukujmy się, to mistrz Polski. Nam czegoś zabrakło, do tego błędy. Jedziemy dalej, jeszcze będzie rewanż z nimi. Myślę, że żadna z nas nie jest zadowolona chociaż trochę, nie ma za co pochwalić. Miejmy nadzieję, że się poprawimy, choć za tydzień gramy z Lublinem – powiedziała po tym meczu Karolina Sarnecka, bramkarka Piotrcovii.

Piotrkowianki nadal mają trzy punkty przewagi nad MKS-em Gniezno, ale już cztery punkty straty do Startu Elbląg. Elblążanki pewnie pokonały MKS we własnej hali i umocniły się na czwartym miejscu w tabeli. MKS Lublin pokonał 26:22 KPR Gminy Kobierzyce i odskoczył rywalkom na trzy punkty w tabeli. Grupa mistrzowska wyraźnie podzielona jest na pół i trzy czołowe drużyny wydają się być poza zasięgiem pozostałej trójki.

W strefie spadkowej Ruch Chorzów pokonał Sośnicę Gliwice i ma już 7 punktów przewagi nad rywalkami. Tym samym chorzowianki właśnie zapewniły sobie utrzymanie w Superlidze Kobiet. W meczu dwóch ostatnich zespołów w tabeli Szczypiorno Kalisz zremisowało z Młynami Stoisław Koszalin. Kaliszanki okazały się lepsze w rzutach karnych i zmniejszyły swoją stratę do rywalek do zaledwie jednego punktu. Przed zespołami walczącymi o utrzymanie jeszcze cztery spotkania i wiele się może zdarzyć.