Ryszard Robakiewicz: Zespół cały czas mocno pracuje
Piłkarze ŁKS-u pokonali na wyjeździe 3:1 Ruch Chorzów, wygrywając tym samym trzeci mecz z rzędu. – W przerwie dokonaliśmy pewnych korekt, weszliśmy na wyższy poziom i byliśmy dobrej myśl. Na treningach wyglądaliśmy dobrze pod względem fizycznym, motorycznym i technicznym – mówił po tym spotkaniu trener łodzian, Ryszard Robakiewicz.
Mecz w Chorzowie nie zaczął się dobrze dla ŁKS-u Łódź, bowiem chorzowianie już w 1.. minucie objęli prowadzenie i utrzymali je do końca pierwszej połowy. – Mecz w pierwszej połowie był emocjonujący. Ruch postawił wysokie wymagania, rozpoczął bardzo intensywnie. Nam udało się nawiązać walkę po kilkunastu minutach, stworzyliśmy kilka sytuacji – mówił po tym spotkaniu Ryszard Robakiewicz.
Po przerwie to łodzianie dominowali. Strzelili rywalom trzy bramki i odnieśli trzecie z rzędu zwycięstwo pod wodzą trenera Robakiewicza. – W przerwie dokonaliśmy pewnych korekt, weszliśmy na wyższy poziom i byliśmy dobrej myśli, bo na treningach wyglądaliśmy dobrze pod względem fizycznym, motorycznym i technicznym. Wiele przemawiało za tym, że możemy odwrócić losy spotkania. Konsekwencja w wysokim pressingu i duża intensywność pozwoliła nam na strzelenie trzech bramek. Były one uhonorowaniem naszej dobry gry i wygranie całego meczu. Zespół cały czas mocno pracuje i gratuluję całej drużynie – dodał szkoleniowiec Łódzkiego Klubu Sportowego.
Trener Ruchu Chorzów po tym spotkaniu nie miał zbyt szczęśliwej miny. Jego zespół stracił już szanse na walkę o miejsce w strefie barażowej. – Długimi fragmentami był to jeden z lepszych naszych meczów w tym roku. Nie poszliśmy jednak za ciosem po bramce na 1:0 i nie zdobyliśmy drugiego gola, chociaż mieliśmy swoje okazje. Po kontuzji Szymona Szymańskiego ucierpiała nasza gra obronna. Tylko trzy punkty mogły nas utrzymać w grze o pierwszą szóstkę, odkryliśmy się i straciliśmy kolejne gole. Ten mecz przypominał trochę cały ten sezon – przyznał Dawid Szulczek.
źródło: inf. własna