WKS Wieluń nie zdołał wywalczyć awansu
Jednego seta zabrakło siatkarzom WKS-u Wieluń, by spełnić marzenie o grze w I lidze. Turniej Finałowy w Grodzisku Mazowieckim dostarczył emocji, jakich nie powstydziłaby się PlusLiga – były dramatyczne zwroty akcji, heroiczne powroty i smutek po końcowym gwizdku. Choć awans wymknął się z rąk, drużyna opuszcza turniej z podniesioną głową.
Decydujące trzy dni
To był turniej, który wieluńscy siatkarze i ich kibice zapamiętają na długo. Od piątku do niedzieli (9–11 maja) WKS Wieluń rywalizował w Turnieju Finałowym o awans do I ligi mężczyzn. Po dwóch heroicznych zwycięstwach zabrakło… jednego seta. Marzenia o grze na zapleczu PlusLigi trzeba odłożyć przynajmniej o rok.
Turniej rozgrywał się w Grodzisku Mazowieckim i zgromadził cztery zespoły: gospodarzy UKS Spartę, Necko Augustów, Sobieskiego Żagań i WKS Wieluń. Zasady rozgrywek różniły się od standardowych – zwycięstwo dawało dwa punkty, przegrana jeden, niezależnie od wyniku. O awansie decydowała nie tylko liczba wygranych i zdobytych punktów, ale też bilans setów, który jak się później okazało był kluczowy w kontekście wieluńskiej drużyny.
Porażka z NECKO i szalony, ale wygrany mecz z gospodarzami
Na otwarcie WKS zmierzył się z Neckiem Augustów – rywalem dobrze znanym z turnieju półfinałowego. Niestety, ponownie górą byli podopieczni trenera Dimitryja Skorego, którzy wygrali 3:1. – To był zdecydowanie inny mecz niż w Wieluniu. Dużo więcej gry taktycznej po naszej stronie, dużo serducha zostawionego na boisku – komentował po spotkaniu trener WKS-u Bartłomiej Matejczyk. Wielunianie dopisali do tabeli jeden punkt po piątkowym spotkaniu.
Mecz z gospodarzami miał dramatyczny przebieg. WKS przegrywał już 0:2, a Sparta miała dwie piłki meczowe przy stanie 22:24 w trzecim secie. Chwilę wcześniej na boisko wszedł Jędrzej Brożyniak. Zmienił Oskara Rakusa na rozegraniu i poprowadził drużynę do sensacyjnego odwrócenia losów spotkania. – Bardzo się cieszymy, że udało nam się wygrać, podnieść i być częścią tak pięknej historii w Turnieju Finałowym o I ligę. Siatkówka już nie takie rzeczy widziała. Teraz czas na regenerację i odpoczynek przed kolejnym spotkaniem – mówił po meczu dla portalu kulisy.net kapitan Brożyniak. Wieluń zwyciężył 3:2 zaliczając świetny comeback, zgarniając dwa punkty i przedłużając marzenia o awansie. W tabeli turnieju WKS miał więc trzy „oczka”.
Sparta miała lepszy bilans setów
WKS nie mógł zrobić więcej. W ostatnim meczu turnieju rozbił BS Żagań WKS Sobieskiego Żagań 3:0, a Jędrzej Brożyniak otrzymał statuetkę MVP. Potrzebny był jednak korzystny wynik w ostatnim starciu: Sparta Grodzisk Mazowiecki– Necko Augustów. – Daliśmy z siebie wszystko. Wygraliśmy dwa spotkania z trzech, więc mamy podniesione głowy i jesteśmy z siebie dumni. Zrobiliśmy wszystko co tylko mogliśmy, aby ten upragniony awans uzyskać – mówił przyjmujący Konrad Pałyga. – Musimy tutaj kibicować drużynie z Augustowa i czekać cierpliwie – kontynuował w rozmowie z portalem kulisy.net zaraz po spotkaniu z Sobieskim Żagań, a przed ostatnim decydującym o losach Wielunia w turnieju meczu.
Przy stanie 1:1 gdy Necko objęło prowadzenie 15:19 w trzecim secie meczu ze Spartą, kibice WKS-u poczuli nadzieję. Niestety, Necko przegrało trzeci, bardzo emocjonujący i zarazem dramatyczny set 30:32, w czwartej partii polegli zaś 14:25. Wygrana Sparty 3:1 definitywnie przekreśliła przekreśliła szanse wielunian na awans. – Jesteśmy z siebie dumni, udowodniliśmy, że jesteśmy jedną z najlepszych drużyn drugiej ligi, która nadaje się, aby grać w pierwszej lidze. Nie mogliśmy nic więcej zrobić – mówił wzruszony Konrad Pałyga. – Z tego miejsca dziękuję wszystkim kibicom, prezesom, całemu zarządowi, zawodnikom, sponsorom. Wszyscy razem stworzyliśmy ten sukces. Niezależnie czy będziemy w I lidze czy nie, jestem dumny z chłopaków i z siebie, bo wróciłem po ciężkiej kontuzji i chciałem być częścią tego zespołu, chciałem żeby czuli moje wsparcie – mówił jeszcze przed finalnym rozstrzygnięciem Pałyga.
źródło: kulisy.net