Julius Ertlthaler i Przemysław Banaszak na celowniku ŁKS-u
Pierwszoligowy Łódzki Klub Sportowy to w ostatnim czasie jeden z bardziej aktywnych drużyn na rynku transferowym. ŁKS dopiął wzmocnienie pionu sportowego w postaci nowego dyrektora sportowego, zatrudnił trenera i ruszył po wzmocnienia. Portal weszlo.com twierdzi, że poznał dwa nazwiska piłkarzy łączonych z tym zespołem.
Pomocnik GKS-u Tychy bardzo blisko ŁKS-u
W najbliższym czasie kibice ŁKS mogą spodziewać się nowych nazwisk w klubie. W Łodzi łowią piłkarzy na różne sposoby. Na portalu TransferRoom, gdzie światek piłkarski zgłasza zapotrzebowanie na zawodników lub też oferuje innym graczy na wypożyczenie, sprzedaż czy nawet wymianę, widnieją ogłoszenia, z których dowiemy się, że klub potrzebuje prawego obrońcy, środkowego pomocnika i napastnika.
Wszystkie wspomniane ogłoszenia dotyczą opcji wypożyczenia zawodnika z innego klubu. Obrońcy i pomocnikowi ŁKS jest w stanie zaoferować ok. 30 tysięcy złotych miesięcznie, napastnikowi z kolei ok. 35 tysięcy złotych. To jednak tylko wstęp do tematów transferowych w Łodzi. Jeden ruch jest już w zasadzie przesądzony.
Nowym piłkarzem Łódzkiego Klubu Sportowego zostanie Julius Ertlthaler, pomocnik GKS Tychy. Jako pierwszy tę informację podał Football Scout na portalu „X”. 28-letni ofensywny pomocnik ma za sobą sezon z siedmioma golami oraz czterema asystami na zapleczu Ekstraklasy. Były młodzieżowy reprezentant Austrii dostał bardzo dobrą propozycję przedłużenia umowy z obecnym klubem, jednak z ustaleń Weszło wynika, że tyszanie zostali przebici przez ligowego rywala z Łodzi.
Łodzianie chcę napastnika Górnika Łęczna
Z informacji Weszło wynika, że łodzianie kuszą innego pierwszoligowca — Przemysława Banaszaka. Napastnik Górnika Łęczna szuka nowych wyzwań, od stycznia jest na radarze kilku lepszych i bogatszych klubów. Możliwe, że trafi do Ekstraklasy, ma zapytania z lig zagranicznych, jednak jest też na liście życzeń Łódzkiego Klubu Sportowego i drużyna z centralnej części kraju nie jest na przegranej pozycji w walce o jego podpis.
Poza wspomnianymi wyżej pozycjami ŁKS szuka także stopera czy lewego obrońcy. Możliwe, że przygodę z klubem będzie kontynuował Piotr Głowacki, który obstawia lewą flankę defensywy, ale jeśli podpisze nową umowę, to w roli zmiennika — nikt nie będzie się o niego zabijał. Wzmocnień potrzebuje też niemal każda pozycja w drugiej linii, zwłaszcza że zielone światło na transfer ma Michał Mokrzycki.
Drugim piłkarzem, którego ŁKS chciałby latem sprzedać, jest bramkarz Aleksander Bobek. W tym przypadku jednak sprawa musi się rozwiązać błyskawicznie, bo łodzianie nie chcą przeżywać kolejnej sagi z jego udziałem. Nieprawdą jest jednak to, że w Łodzi planują ściągnąć w jego miejsce Dante Stipicę. Informacje o zainteresowaniu tym bramkarzem oraz Piotrem Wlazło dementował w rozmowie z kibicami wiceprezes do spraw sportowych Robert Graf.
źródło: weszlo.com